– Wpadłem na blok operacyjny w płaszczu. Zobaczyłem zabłocone, sztywne ciało dziecka. Musiałem podjąć decyzję. Potem to była walka – mówi prof. Janusz Skalski. Sukces tej walki wpisał się do annałów światowej medycyny.
Polska wstrzymała oddech, kiedy prof. Janusz Skalski, kierujący zespołem w klinice kardiochirurgii dziecięcej Polsko-Amerykańskiego Instytutu Pediatrii w Krakowie, wyszedł do mediów, by poinformować o stanie Adasia. „Adaś jest wybudzony, ma się dobrze. To pierwszy taki przypadek w świecie”. Po czym dodał: „To cud”. Wybitny specjalista, pionier operacji na sercu u dzieci, naukowiec, zapewniał: „Mówię to świadomie – to cud”. Rodzice Adasia ze łzami powtarzali: „Modlimy się cały czas”. Adaś ma 2 latka i 3 miesiące. Niebieskooki blondynek stał się ukochanym i najbardziej omodlonym dzieckiem w Polsce. Historia jego nocnego wyjścia z domu, wyziębienia i akcji ratunkowej najwyższych lotów przedostała się do światowych mediów. A wraz z nią polscy lekarze. Medycyna zrobiła dzięki nim krok do przodu. – Tyn profesor, łon nom z grobu wnuczka wyciongnył – mówi mi drżącym głosem dziadek Adasia. – To ci dopiyro jest szczynście. To Pon Bóg palcym prowadził.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Joanna Bątkiewicz-Brożek