Co najmniej 21 osób zginęło w prowincji Samar Wschodni w wyniku porywistego wiatru i ulewnych deszczy, które towarzyszą przechodzącemu nad Filipinami tajfunowi Hagupit - poinformował w poniedziałek lokalny Czerwony Krzyż. Wiele z ofiar utonęło.
"Mamy potwierdzone informacje, że 21 osób poniosło śmierć w prowincji Samar Wschodni, z czego 16 w mieście Borongan" - oświadczyła sekretarz generalna filipińskiego Czerwonego Krzyża Gwendolyn Pang.
Wcześniej władze w Manili informowały o trzech ofiarach śmiertelnych. Ponad milion osób w obawie przed tajfunem zostało ewakuowanych.
Według napływających informacji Hagupit okazał się jednak słabszy i nie tak niebezpieczny jak ubiegłoroczny tajfun Haiynan, który zabił tysiące osób. Prędkość wiatru wynosiła w niedzielę średnio ok. 140 km/godz., a w porywach dochodziła do 170 km/godz.
Meteorolodzy ostrzegają, że mimo, iż tajfun osłabł to jednak nadal stanowi poważne zagrożenie. Według filipińskich służb jest raczej mało prawdopodobne, by żywioł dotarł do stolicy kraju, Manili, zamieszkanej przez ok. 12 milionów ludzi.
Filipiny to kraj mocno narażony na klęski wywołane niepogodą. Rocznie w ciągu pory deszczowej, która zwykle zaczyna się w czerwcu i kończy w listopadzie, wyspy nawiedza od 15 do 20 tajfunów i mniejszych sztormów. Kraj wciąż zmaga się ze skutkami niszczycielskiego tajfunu Haiynan z listopada 2013 roku, w wyniku którego zginęło 6,3 tys. osób, a ponad tysiąc uznano za zaginione. (PAP)