Papież Franciszek ocenił, że Europa staje się duchowo bezpłodna. Przypomniał, że to „zapominanie o Bogu rodzi przemoc”. Upomniał się o los wykluczonych, w tym nienarodzonych dzieci oraz prześladowanych chrześcijan.
Papież w Strasburgu wygłosił dwa ważne przemówienia. Pierwsze w siedzibie Parlamentu Europejskiego, w którym zasiadają przedstawiciele 28 krajów należących dziś do Unii Europejskiej. Drugie do Rady Europy, organizacji skupiającej prawie wszystkie państwa Starego Kontynentu (47 państw), a zajmującej się głównie strzeżeniem praw człowieka. Znalazła się w nich krytyczna diagnoza duchowej kondycji stanu Europy oraz wskazanie dróg wyjścia z zapaści. Wystąpienie pierwsze miało charakter szeroki i programowy, drugie skupiało się głównie na wezwaniu do umacniania pokoju. W obu miejscach papież Franciszek był witany bardzo serdecznie. Jego wystąpienia były przerywane oklaskami, pożegnano go brawami na stojąco. Wizyta pokazała, że niezależnie od tego, jak postrzega się papieża Franciszka, i w ogóle Kościół katolicki, papiestwo cieszy się wyjątkowym, ojcowskim autorytetem w świecie bez ojców. Czy ktokolwiek poza papieżem może pozwolić sobie dziś na wystąpienie przed politykami wszystkich opcji w charakterze powszechnego nauczyciela i świadka moralnego?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Tomasz Jaklewicz