Choleryk spowiada się z tego, że się zdenerwował, a melancholik, że nie zareagował i wycofał na z góry upatrzone pozycje. Czy emocje mają wartość moralną? Czy można powiedzieć, że są dobre albo złe?
Temat nie wziął się z kosmosu. Przewijał się często w listach do redakcji, w rozmowach z kierownikami duchowymi, spowiednikami czy rekolekcjonistami. Na co dzień przerabiamy go na własnej skórze w rodzinach, w których emocje sięgają zenitu, jak na derbach Śląska. – Temat naszych drogich i kochanych uczuć, bez których żyć się nie da, ale i z nimi trudno, powraca nieustannie jak bumerang – uśmiecha się s. Bogna Młynarz ze Zgromadzenia Sióstr Najświętszej Duszy Chrystusa Pana. – Jak możemy na co dzień radzić sobie z trudnymi emocjami, np. poczuciem zniechęcenia, braku nadziei, z tym, że coś nam może się nie udać, z niewiarą w siebie? Co robić, kiedy te uczucia nas w jakimś sensie paraliżują, nie pozwalają działać? – pytają często ludzie. Czy uczucia mają wartość moralną? Czy można powiedzieć, że są dobre albo złe?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Marcin Jakimowicz