Czarodziej z Narnii

Kolejna rocznica urodzin i śmierci C. S. Lewisa jest świetną okazją, by przypomnieć sobie doskonałą filmową biografię twórcy "Opowieści z Narnii" z Anthonym Hopkinsem w roli głównej.

Długie, zimne i ponure listopadowe wieczory sprzyjają przesiadywaniu przed kominkiem z książką w ręku, lub oglądaniu dobrych filmów. Dobrych wcale nie oznacza, że koniecznie najnowszych. Jednym z tych, które mimo starości wciąż nadają się do polecenia, jest "Cienista dolina" w reżyserii Richarda Attenborough. Niesztampowa biografia C. S. Lewisa wydaje się świetną propozycją szczególnie teraz, w okresie, na który przypadają kolejne rocznice urodzin i śmierci słynnego pisarza, twórcy m. in. "Opowieści z Narnii", "Listów starego diabła do młodego", "Zaskoczonego radością" i "Dopóki mamy twarze".

Czarodziej z Narnii   Kadr z filmu "Cienista dolina" - A. Hopkins i D. Winger "Cienista dolina" jest produkcją, po którą powinni sięgnąć nie tylko czytelnicy Lewisa, ale także fani takich gwiazd kina jak Anthony Hopkins, Debra Winger czy Edward Hardwicke.

Powstały na początku lat 90. XX wieku film (1993) nie przedstawia całego życia Jacka (tak nazywali go przyjaciele) Lewisa. To historia obejmująca kilka niezwykłych lat po zakończeniu II wojny światowej.  Okres, w którym w życiu głównego bohatera nagle pojawiła się Joy Gresham.

Joy była amerykańską Żydówką, która w młodości odeszła od wiary (przez pewien okres miała nawet poglądy komunistyczne), ale po latach i nieudanym małżeństwie nawróciła się na chrześcijaństwo. Znaczącą rolę w procesie powrotu do Boga miały w jej życiu apologetyczne książki Lewisa. Najpierw zaczęła wymieniać z nim korespondencję, następnie postanowiła go poznać osobiście. Pierwsze spotkanie zrodziło kolejne, kolejne stały się początkiem przyjaźni. Po niedługim czasie Jack zawarł z Joy cywilny związek małżeński, by umożliwić jej stały pobyt w Anglii. O tym formalnym związku nie wiedział początkowo prawie nikt, jednak gdy nagle okazało się, że Joy choruje na raka kości, Lewis uświadomił sobie, że ta kobieta jest mu szczególnie bliska. Wtedy to, gdy Joy przebywała w szpitalu, zawarli również ślub kościelny (w Kościele anglikańskim).

"Cienista Dolina" to opowieść o miłości, która zaskakuje w najmniej spodziewanym momencie. Miłości, która w tajemniczy sposób na pewnym etapie wiąże się z cierpieniem. I tak reżyser dotyka historii tej Miłości, o której Jack tak często pisał - nieodłącznie związanej z Krzyżem.

Są takie filmy, które jak wino z upływem lat są coraz cenniejsze. Filmy, do których warto wracać co jakiś czas. Gdy oglądasz je po raz pierwszy, wydają się fajne, po raz kolejny wartościowe, a po latach, gdy myślisz, że widziałeś je już wiele razy i niczym nowym cię nie zaskoczą, dostrzegasz kolejne warstwy, w których niejednokrotnie możesz odnaleźć własne uczucia. Tego nie zastąpią żadne hollywoodzkie efekty specjalne ani wielomilionowy budżet. O takich filmach zawsze warto przypominać.

Przeczytaj też: "Łucja z Narnii istnieje naprawdę. To święta Kościoła katolickiego".

Zobacz zwiastun filmu "Cienista dolina":

Shadowlands (1993) Trailer
TheTrailerGal

« 1 »

Wojciech Teister Wojciech Teister Dziennikarz, redaktor portalu „Gościa Niedzielnego” oraz kierownik działu „Nauka”. W „Gościu” od 2012 r. Studiował historię i teologię. Interesuje się zagadnieniami z zakresu historii, polityki, nauki, teologii i turystyki. Publikował m.in. w „Rzeczpospolitej”, „Aletei”, „Stacji7”, „NaTemat.pl”, portalu „Biegigorskie.pl”. W wolnych chwilach organizator biegów górskich.