Bojownicy z organizacji Państwo Islamskie (IS) i Al-Kaidy zebrali się niedawno w wiejskim domu w północnej Syrii i ustalili, że przestaną zwalczać się nawzajem i połączą siły w walce z przeciwnikami - pisze w czwartek agencja Associated Press.
Agencja powołuje się na wysokiego przedstawiciela syryjskiej opozycji i bliżej nieokreślonego dowódcę rebeliantów.
Takie porozumienie może stworzyć nowe trudności dla strategii Waszyngtonu wobec IS. W sytuacji, gdy samoloty kierowanej przez USA koalicji rażą cele bojowników z powietrza, administracja Obamy liczyła, jak pisze AP, na to, że uzbroi "umiarkowane" frakcje syryjskich rebeliantów do walki z dżihadystami.
Frakcje te, uważane dotąd za relatywnie słabe i zdezorganizowane, obecnie staną w obliczu znacznie silniejszego oporu, jeśli dwa bezkompromisowe ugrupowania zbrojne będą działać wspólnie - pisze AP.
Przypomina, że IS - ugrupowanie, które zajęło niemal trzecią część Syrii i Iraku, dokonując brutalnych egzekucji - i powiązany z Al-Kaidą Front al-Nusra przez ponad rok walczyły ze sobą zawzięcie o dominację w rebelii przeciwko prezydentowi Syrii Baszarowi el-Asadowi.
Agencja AP informowała pod koniec października o oznakach złagodzenia wrogich działań wobec siebie IS i al-Nusry, o czym miały świadczyć nieformalne lokalne rozejmy. Ich nowe porozumienie, jak utrzymują źródła, na które powołuje się agencja, może dotyczyć obietnicy zaprzestania zwalczania się i połączenia sił w niektórych regionach w północnej Syrii.