Robert Mugabe to jeden z najokrutniejszych afrykańskich dyktatorów. Po 34 latach nieprzerwanych rządów do przejęcia po nim władzy szykuje się jego żona – Grace.
O Zimbabwe rzadko słychać w mediach. Wynika to bardziej z ogromu nieszczęść, które dotykają Afrykę, niż ze spokoju i dobrobytu w państwie. Kwitnącą niegdyś krainę doprowadził do ruiny Robert Mugabe, który rządzi nieprzerwanie od uzyskania niepodległości. W ostatnich latach Zimbabwe zasłynęło z niechlubnych gospodarczych rekordów. Bezrobocie jest najwyższe na świecie i według danych CIA World Factbook wynosi 95 procent. Pod koniec 2008 roku inflacja osiągnęła jeden z rekordowych w historii światowych finansów wynik: 79,6 miliarda procent. Ostatni banknot wydany przez tamtejszy bank narodowy nosił nominał 100 trylionów dolarów. Od prawie 5 lat w kraju nie ma oficjalnej waluty, płaci się dolarami lub pieniędzmi sąsiednich krajów. Dziś o schedę po 90-letnim dyktatorze walczą dwie żądne władzy kobiety. Dotychczas faworytem była wiceprezydent Joice Mujuru, lecz w ostatnich tygodniach swoje ambicje polityczne po raz pierwszy głośno zadeklarowała żona prezydenta Grace Mugabe. Biorąc pod uwagę niczym nieograniczoną władzę męża, a przy tym jego zaawansowany wiek, sukcesja wydaje się coraz bardziej prawdopodobna.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Maciej Legutko