Ks. Tadeusz Musz, rzecznik prasowy Zgromadzenia św. Michała Archanioła, po raz kolejny wyraził ubolewanie w związku ze sprawą ks. Wojciecha G., oskarżonego o molestowanie seksualne nieletnich. "Mogę tylko wyrazić nasz jak największy ból" - powiedział w rozmowie z KAI.
Dzisiejsza "Gazeta Wyborcza" opublikowała artykuł, pokazujący na czym oparto akt oskarżenia w sprawie ks. Wojciecha G. Oskarżonemu postawiono zarzut obcowania płciowego z ośmioma chłopcami z Polski i z Dominikany i molestowania ich.
Jak napisała "GW", poza zeznaniami chłopców, w aktach dowodowych znajdują się też twarde dyski z komputera ks. G., na których znaleziono 91 tys. zdjęć pornograficznych z udziałem dzieci i 400 filmów. Jak dowiedziała się Gazeta, ks. G. już w czasach studiów zachowywał się "dziwnie", w swojej szafie miał m.in. mundur policjanta i kajdanki. W jego pokoju na Dominikanie znaleziono z kolei m.in. stringi w małych rozmiarach i obcisłe spodnie.
Polskie śledztwo w tej sprawie toczy się od roku. "Czekamy aż prokuratura i sąd zajmą się tą sprawą. Wiemy, że ks. G. ma postawionych 6 zarzutów. Ta sprawa dotyczy małoletnich - czy może być coś bardziej przykrego?" - powiedział rzecznik Michalitów. Dodał, że jako zgromadzenie nie mają dostępu do akt sprawy i o zarzutach postawionych G. dowiadują się z doniesień medialnych.
Przed tygodniem Prokuratura Okręgowa w Warszawie wysłała akt oskarżenia do sądu w Wołominie.
"Mogę tylko wyrazić nasz jak największy ból z tych powodów, że to dotyczy osób małoletnich, szczególnie chronionych i dlatego, że zrobił to kapłan, po którym należy spodziewać się czegoś zupełnie innego" - powiedział ks. Musz.
Przypomnijmy, że we wrześniu ub. r., natychmiast po otrzymaniu informacji o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, ks. G. został zawieszony przez przełożonych Zgromadzenia św. Michała Archanioła. Biegli seksuolodzy uznali, że oskarżony ma zaburzenia preferencji seksualnych i powinien być leczony w zamkniętym oddziale.