Był na Madagaskarze, w Kongu i Rwandzie. Jego znajomi do dziś nie mogą uwierzyć, że można pracować nie dla pieniędzy.
Doktor Stefan Ciszewski jest emerytowanym chirurgiem. Przez wiele lat był ordynatorem najpierw w lubelskim szpitalu na Staszica, a potem w szpitalu MSW. Gdy przeszedł na emeryturę, chciał nadal w jakiś sposób pomagać chorym. – Zawsze myślałem, że gdy skończę pracować zawodowo, będę sobie po prostu odpoczywał w moim domku pod Lublinem. Ale gdy patrzyłem, jak odchodził od nas Jan Paweł II, zrozumiałem, że ja jeszcze mogę coś z siebie innym dać, tak jak to do końca życia robił nasz papież – mówi dr Ciszewski. – Chciałem pomagać, choć nigdy nie myślałem o wyjeździe do Afryki – zaznacza. Opatrzność jednak pokierowała doktora właśnie w tamte strony – Naszymi drogami kieruje Pan Bóg – zauważa lekarz.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Justyna Jarosińska