Minister edukacji chciała zlikwidować specjalne ośrodki wychowawcze. Wycofała się z tego, ale dalszy los SOW-ów ciągle pozostaje niepewny.
Dwudziestojednoletni Łukasz choruje na autyzm. Do szkoły specjalnej w Częstochowie musi dojeżdżać 40 km. Gdyby nie Specjalny Ośrodek Wychowawczy „Dom dla Chłopców”, takie dojazdy byłyby dla jego rodziny wielkim obciążeniem. W ośrodku Łukasz spędza większość dnia i znajduje się pod opieką specjalistów. Do domu wraca na weekendy. – Jego niepełnosprawność wywarła duże piętno na naszej rodzinie – mówi tata Łukasza. – Poświęciliśmy mu dużo czasu, ale chcieliśmy też nauczyć go życia, uspołecznić. Dlatego znaleźliśmy ośrodek, w którym może się rozwijać. Tu jest z rówieśnikami, a jednocześnie jesteśmy spokojni, że pod okiem fachowców nic złego mu się nie stanie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Szymon Babuchowski