Kanclerz Niemiec Angela Merkel oznajmiła w piątek w Mediolanie, że w rozmowach z Rosją o Ukrainie, prowadzonych przy okazji szczytu Azja-Europa (ASEM) nie nastąpił przełom.
"Nie widzę dotąd żadnego przełomu. Będziemy dalej rozmawiać. Jest postęp w kilku szczegółach, lecz głównym problemem jest naruszenie integralności terytorialnej Ukrainy" - powiedziała kanclerz po spotkaniu przywódców czołowych państw UE z prezydentem Rosji Władimirem Putinem i prezydentem Ukrainy Petrem Poroszenką.
Gospodarz tego spotkania premier Włoch Matteo Renzi powiedział z kolei po zakończeniu rozmów, że zrobiono "krok naprzód", mimo istniejących różnic. Podkreślił, że Putin i Poroszenko rozmawiali "w sposób jasny i szczery". "Nie możemy zaakceptować braku stabilizacji na Ukrainie, ale musimy zaangażować Rosję w wielkie kwestie międzynarodowe" - oświadczył szef włoskiego rządu. Dodał, że kraje europejskie są gotowe współpracować w dziedzinie kontroli granic Ukrainy, także "przy pomocy dronów".
Obecnie w hotelu w centrum Mediolanu trwa spotkanie w sprawie rozwiązania kryzysu ukraińskiego w tzw. formacie normandzkim, czyli z udziałem Putina, Poroszenki, Merkel i prezydenta Francji Francois Hollande'a. "Format normandzki" to rozmowy przywódców Rosji, Ukrainy, Niemiec i Francji. Po raz pierwszy Putin, Poroszenko, Merkel i Hollande spotkali się w tym gronie w czerwcu w czasie obchodów 70. rocznicy lądowania aliantów w Normandii.