– Z Bożą pomocą damy radę – siostry są spokojne. Zakasały rękawy i… wbiły pierwszą łopatę. Rozpoczynają wielką budowę.
Wpobliżu szensztackiego Sanktuarium Przymierza powstanie wkrótce miejsce modlitwy i relaksu. Starsi mieszkańcy z rozrzewnieniem wspominają restaurację na szczycie Góry Chełmskiej i niewielki amfiteatr, popularne miejsce spacerów dawnych koszalinian. Z całego kompleksu rozrywkowego pozostała jedynie wieża, z której można podziwiać panoramę miasta. – Wokół wieży nic już nie ma, tylko zarośla, a dawniej było tu tak elegancko, można było sobie posiedzieć, herbatkę wypić – wspomina Stanisław Grombczewski. Jak przyznaje, Góra Chełmska to dla niego ważne miejsce. Co tydzień wdrapuje się na nią, żeby w sanktuarium uczestniczyć w niedzielnej Mszy św. – Tu jest tak pięknie! Dobrze, że i o tę część będą mogły siostry zadbać – cieszy się koszalinianin. Pomysł na zagospodarowanie terenu przy wieży widokowej chodził siostrom po głowie od samego początku, przez ponad 20 lat gospodarowania na górze. – Mamy dla pielgrzymów tylko sanktuarium i gościniec na wolnym powietrzu – mówi s. M. Paulina Kopacz, przełożona sióstr na Górze Chełmskiej, pokazując charakterystyczny biały domek – szensztackie sanktuarium i stojące poniżej pod zadaszeniem ławeczki. – A tylko w ostatnim miesiącu gościłyśmy tu ponad 40 tys. osób. I to tylko tych, które zgłaszają przybycie w zorganizowanej grupie – dodaje.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Karolina Pawłowska