Przybliżyło się do was królestwo Boże.
To słowo o ewangelizacyjnej misji Kościoła. „Wyznaczył Pan”. To nie Kościół wybrał swojego Boga, ale to Bóg wybrał swój Kościół. To nie grzesznik znalazł swojego Zbawiciela. To Jezus zszedł z niebiańskiej jasności w największe mroki ziemi i tam odnalazł mnie. „Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało”. Minęło dwa tysiące lat i niewiele się zmieniło. Kościoły pustoszeją. Każdy z nas jest powołany do pracy w winnicy Pana. Ale kto by tam dzisiaj chciał poświęcać swoje życie dla jakiegoś bliżej nieokreślonego królestwa niebieskiego? „Jak owce między wilki”. Mocne słowo. Wciąż aktualne. „Wilkiem” za wierność Ewangelii może być dla mnie każdy – szydzący kolega, wyrzucający z pracy szef, skazujący sędzia albo świr przystawiający do gardła nóż. Idźmy dalej. Im bardziej pełny mój „trzos”, tym więcej wiąże mnie z tym światem. Tym trudniej ewangelizować. Bo tym jest właśnie ewangelizacja. Odwiązywaniem od tego świata. O tym, że przybliża się do nas królestwo Boże, nie trzeba mnie specjalnie przekonywać. Powiadają: żyj tak, jakby jutrzejszy dzień miał być twoim ostatnim. Jest w moim sercu tęsknota za tym dniem. Dniem, kiedy Jezus zrobi ostateczny porządek. I już będzie tylko dobrze. Czekam.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Adam Szewczyk