Cuda się nie przedawniają

Gdy wędrowcy w habitach stanęli przed osiecką świątynią i zrzucili plecaki, dla mieszkańców byli jak znak. Po pięciu wiekach pielgrzymi znów przybyli nad morze, by szukać sanktuarium Krwawiącej Hostii.

O cudzie z Osiek dzisiaj niewielu pamięta. Jak chce legenda wszystko miało zacząć się od dumnej szlachcianki, której nie spodobało się, że przed ołtarzem uklęknęła obok niej prosta chłopka. Pchnęła kobietę tak mocno, że ta potrąciła też księdza, któremu z rąk wypadła Hostia. Kiedy kapłan podniósł Najświętszy Sakrament z ziemi, zauważył na nim krople krwi. Z największą czcią przeniósł go do tabernakulum. Szlachcianka postanowiła odkupić swoje winy, ale zmarła w pokutnej drodze do Rzymu.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Karolina Pawłowska