Ratownicy górscy byli w niedzielę kilkakrotnie wzywani do wypadków: na szlaku na Giewont zmarł turysta z Francji, natomiast w jaskini Studnia Kazalnica kobieta spadła z kilkunastu metrów; ratownicy podejrzewają u niej uraz kręgosłupa.
Przed południem ratownicy otrzymali zgłoszenie o nieprzytomnym mężczyźnie na Przełęczy w Grzybowcu przy szlaku na Giewont. Mężczyzna był początkowo reanimowany przez turystów, potem na miejsce przybył śmigłowiec z ratownikami, ale turysty nie udało się uratować - powiedział ratownik dyżurny TOPR Edward Lichota.
Z kolei w wypadku w jaskini Studnia Kazalnica w Tatrach Zachodnich ranna została turystka, która spadła z kilkanastu metrów tuż za wejściem do jaskini. Ratownicy biorący udział w akcji ratunkowej podejrzewają, że kobieta doznała urazu kręgosłupa. O wypadku zawiadomiły TOPR osoby towarzyszące jej w wyprawie.
Ratownicy przetransportowali też do szpitala z Nosalowej Przełęczy turystę z podejrzeniem udaru oraz turystę, który zasłabł na szlaku na Babią Górę.
Ratownik Beskidzkiej Grupy GOPR Włodzimierz Lach przestrzega osoby ze schorzeniami serca, aby nie wybierali się na forsowne wysokogórskie szlaki. "Chorujący na serce często nie zdają sobie sprawy, że wysokogórskie wyprawy mogą skończyć się nagłym pogorszeniem zdrowia. Oprócz dużego wysiłku dochodzi także zmiana ciśnienia atmosferycznego, co może przyczynić się do osłabnięcia organizmu" - powiedział ratownik.
W niedzielę w górach panuje słoneczna, zachęcająca do górskich wypraw pogoda. W partiach graniowych Tatr panują jednak zimowe warunki. Szlaki częściowo pokryte są cienką warstwą świeżego śniegu i miejscami są oblodzone.