Zdrowie serc polskich dzieci zagrożone

Zdrowie układu sercowo-naczyniowego polskich dzieci i nastolatków pogarsza się. Już niemal 3 proc. osób przed 18. rokiem życia ma nadciśnienie tętnicze, a liczba ta stale rośnie - alarmowali eksperci podczas debaty, która odbyła się w środę w Warszawie.

Zorganizowano ją w ramach XII edycji ogólnopolskiej akcji profilaktyczno-edukacyjnej "Servier dla Serca", która po raz drugi przebiega pod hasłem "Mamo, Tato, dbajmy o serce!". Jej celem jest uświadomienie rodzicom i całemu społeczeństwu, że na zdrowie naszego układu krążenia mamy wpływ już od najmłodszych lat życia.

Uczestnicy debaty podkreślali, że sercom polskich dzieci zagrażają przede wszystkim: niekorzystne nawyki żywieniowe, brak aktywności fizycznej oraz związana z tym epidemia nadwagi i otyłości, a także czynne lub bierne palenie tytoniu.

Prof. Magdalena Olszanecka-Glinianowicz, prezes Polskiego Towarzystwa Badań nad Otyłością przypomniała, że w naszym kraju nadwagę lub otyłość ma 18 proc. chłopców i 14 proc. dziewcząt. Tak wykazało badanie epidemiologiczne o akronimie OLAF, które objęło ponad 17 tys. dzieci i młodzieży w wieku 7-18 lat.

Badania wskazują również, że polskie dzieci tyją najszybciej w Europie. Potwierdza to raport UNICEF z 2013 r. pt. "Warunki i jakość życia dzieci w krajach rozwiniętych. Analiza porównawcza", z którego wynika, że w ostatniej dekadzie liczba dzieci w wieku 11, 13 i 15 lat z nadwagą wzrosła w Polsce dwukrotnie. Był to największy przyrost spośród wszystkich uwzględnionych w analizie państw (19 europejskich oraz USA i Kanada).

"Trzeba pamiętać, że otyłość generuje szereg innych problemów zdrowotnych, jak miażdżyca, nadciśnienie tętnicze, zaburzenia rytmu serca, cukrzyca. Jest to stan, który może mieć bardzo przykre konsekwencje zdrowotne - skracające życie, a czasami wiążące się dużym cierpieniem, bo mówimy o zawale serca, udarze mózgu" - podkreślił prof. Piotr Hoffman, prezes-elekt Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego, koordynator ogólnopolskiej akcji "Mamo, Tato dbajmy o serce!".

Zdaniem prof. Olszaneckiej-Glinianowicz jedną z głównych przyczyn epidemii otyłości wśród polskich dzieci i nastolatków jest zmiana stylu życia, która nastąpiła w ostatnich 25 latach, w okresie przemian ustrojowych. "Na rynku mamy coraz mniej żywności nieprzetworzonej, a coraz więcej takiej, która lepiej smakuje, bo jest tłusta i słodka" - tłumaczyła specjalistka. Z przytoczonych przez nią danych wynika, że od 1989 r. spożycie tłuszczu wzrosło w naszym kraju o 30 proc., mimo że zmniejszyło się spożycie masła, z roku na rok rośnie też spożycie cukru.

Prof. Anna Turska-Kmieć z Instytutu - Pomnik "Centrum Zdrowia Dziecka" w Warszawie zwróciła uwagę na problem coraz mniejszej aktywności fizycznej dzieci i młodzieży, co również jest podstawowym czynnikiem ryzyka przybierania na wadze i przyszłych problemów z układem krążenia.

Według niej badania prowadzone w ramach projektu POLKARD w latach 2006-2008, koordynowane m.in. przez Instytut Kardiologii w Warszawie, wykazały, że tylko 10 proc. nastolatków między 11. a 16. rokiem życia uprawia aktywność fizyczną niezwiązaną ze szkołą.

Eksperci zwrócili też uwagę, że bardzo wiele dzieci nie bierze udziału w zajęciach wychowania fizycznego, uzyskują bowiem zwolnienia lekarskie z tych lekcji. Z badań Instytutu Żywności i Żywienia z 2013 r. wynika np., że ponad 24 proc. uczniów gimnazjów i podobny odsetek uczniów szkół ponadgimnazjalnych nie bierze udziału w zajęciach w-f.

"Jeżeli obecnie mamy taki problem z nadwagą i otyłością wśród dzieci i młodzieży, to co będzie za 20 lat, gdy te dzieci będą miały 30-40 lat i będą w wieku produkcyjnym, jakie będą koszty ich leczenia!" - alarmowała poseł Beata Małecka-Libera (PO) z sejmowej komisji zdrowia. Zaznaczyła, że to właśnie od wydajności tych osób będzie wówczas zależała nasza gospodarka.

Uczestnicy debaty zgodzili się, że aby powstrzymać epidemię nadwagi i otyłości konieczne są przede wszystkim szeroko zakrojone działania edukacyjne, ale też inicjatywy ustawodawcze.

"Zapobieganie otyłości, zwiększanie aktywności fizycznej nie jest tylko rolą jednostki, ale to musi być wspólna akcja rodziców dzieci, lekarzy i całego personelu medycznego, nauczycieli i całego środowiska, w którym funkcjonuje dziecko" - przekonywała Małecka-Libera. Powinny się w nią również włączyć ministerstwa: edukacji, zdrowia i sportu.

Specjaliści podkreślali ogromną rolę, jaką w tym względzie odgrywają rodzice, bowiem dzieci najlepiej uczą się zasad zdrowego życia wzorując się na ich przykładzie.

W tym roku jednym z głównych elementów akcji "Mamo, Tato dbajmy o serce!" jest program edukacyjny dla przedszkoli i szkół - tj. "Serdeczne lekcje", które będą się odbywać w 12 miastach leżących na trasie Mobilnej Kardiologicznej Poradni Servier. Mieszkańcy tych miejscowości będą mogli jak co roku skorzystać z bezpłatnych badań, m.in. stężenia glukozy, cholesterolu, ciśnienia tętniczego. Dodatkowo organizatorzy zaplanowali specjalne badania dedykowane najmłodszym. Więcej informacji na temat działań prowadzonych w ramach akcji można znaleźć na stronie internetowej www.dbajoserce.pl.

 

« 1 »