Wielką salę koncertową Narodowej Orkiestry Polskiego Radia w Katowicach „stroił” japoński akustyk Yasuhisa Toyota. Jej pudło rezonansowe to estrada wytwarzająca dźwięk. – Jak w gitarze jest miękkie, delikatne, ugina się, choć tego nie zauważamy – opowiada jeden z jej projektantów Aleksander Nowacki.
To pierwszy w ciągu prawie 80 lat istnienia prawdziwy dom Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia w Katowicach – cieszy się Mieczysław Juda. Trzecią kadencję jest prezesem zarządu Towarzystwa Przyjaciół NOSPR-u, a na co dzień kierownikiem Zakładu Teorii i Historii Sztuki ASP w Katowicach. – NOSPR zasługuje na jak najlepsze lokum. Mnie wypada się pochwalić, że to może piąta pod względem poziomu orkiestra w Europie. Przed naszą są filharmonicy berlińscy i wiedeńscy, Gewandhaus w Lipsku i Concertgebouw w Amsterdamie. Z pewnością to największa, bo licząca 120 osób, polska orkiestra symfoniczna. Orkiestra Filharmonii Narodowej w Warszawie jest mniejsza. – A będzie jeszcze lepiej – uśmiecha się. – Jak mówią muzycy, w nowej sali koncertowej wzajemnie świetnie się słyszą, dlatego nie mogą sobie pozwalać na słabsze granie. Nowe miejsce wymaga pracy na najwyższym poziomie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Barbara Gruszka-Zych