Ludzie. Łatwe to życie Gertrudy Weidel od początku nie było...
Kiedy miała 6 lat, na gruźlicę zmarła jej mama Rozalia. Potem pracowała na gospodarstwie ojca. Ciężką pracę ma we krwi i to od razu widać na jej dłoniach, zgrabiałych palcach, na pooranej zmarszczkami twarzy. Po prawie 85 latach życia wciąż jest zabiegana, troszczy się o innych, pomaga, kiedy tylko można. Wstaje przed świtem, by pomodlić się indywidualnie. Czasami idzie w tajemnicy przed siostrami nasadzić kwiatków.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Andrzej Kerner