Wobec agresywnych działań Rosji, zagrażających nie tylko Ukrainie lecz całemu europejskiemu systemowi bezpieczeństwa, NATO musi powrócić do dawnej strategii odstraszania - uważają niemieckie media, dezawuując plan pokojowy prezydenta Rosji Władimira Putina.
"Frankfurter Allgemeine Zeitung" pisze, że NATO znalazło się w sytuacji poważnego konfliktu z Rosją - "swoim dawnym przeciwnikiem, który po zakończeniu zimnej wojny nigdy nie stał się prawdziwym partnerem". W Walii szefowie państw i rządów "po raz pierwszy od upadku muru berlińskiego będą musieli dyskutować nad możliwością militarnego konfliktu między Zachodem a Rosją".
Zdaniem "FAZ" groźba wybuchu wojny nie jest duża, gdyż Putin wie, iż nie sprostałby Zachodowi w bezpośredniej konfrontacji. Jednak jego wielkorosyjska doktryna, aneksja Krymu i zakamuflowane działania na Ukrainie zmuszają Zachód do "symbolicznego zwarcia szeregów".
Do Europy powraca tym samym zapomniana po 1989 roku metoda - odstraszanie. Przez 20 lat Sojusz nie uważał za stosowne opracowanie planów operacyjnych w razie rosyjskiego ataku, a z budowy wojskowych placówek w Europie Wschodniej zrezygnował całkowicie. Na obecnym szczycie NATO dojdzie do małej korekty tych zaniedbań.
"FAZ" zastrzega, że obecnie plany są bardzo dalekie od przygotowań do wielkich bitew pancernych, które zdominowały myślenie w czasach zimnej wojny; NATO nie będzie jednak już dłużej postępować tak, jakby Rosja nie stanowiła żadnego potencjalnego niebezpieczeństwa. "Putinowi trzeba uzmysłowić, że zapłaciłby bardzo wysoką cenę, gdyby zaatakował któregoś z sojuszników" - czytamy w komentarzu.
Za największą przeszkodę w powrocie do polityki odstraszania autor komentarza uznał nastroje w społeczeństwie niemieckim całkowicie nieprzygotowanym na taką zmianę. "W Niemczech przyzwyczajono się do stabilizacji w Europie i do dobrych interesów z Rosją" - stwierdza "FAZ".
W dyskusjach prowadzonych przez elity dominuje ton idealistyczny, natomiast zwykli obywatele nastawieni są izolacjonistycznie - ocenia komentator. Wielu mieszkańców Niemiec obawia się, że ich kraj zostanie wciągnięty do wojny z Rosją. Muszą zrozumieć, że celem odstraszania jest właśnie zniechęcenie innych krajów do wojennych działań - podkreśla "Frankfurter Allgemeine Zeitung".
"Sueddeutsche Zeitung" pisze, że ten, kto po upadku muru berlińskiego marzył o wiecznym pokoju, doznał w minionym ćwierćwieczu wielu rozczarowań. Wojna na Ukrainie jest jedynie "kolejnym przypomnieniem, że pokój nie koniecznie jest stanem naturalnym ludzkości" - pisze komentator.
Wojna na Ukrainie ma bezpośredni wpływ na system bezpieczeństwa w Europie, ponieważ postulaty Moskwy dotyczą nie tylko Kijowa. Putin rości sobie prawo do ochrony rosyjskich obywateli "wszędzie i według własnego widzimisię", prowadzi wojnę hybrydową i marzy o Noworosji - czytamy w "SZ".
Spór między NATO a Rosją jest "w zasadzie konfliktem ideologicznym". Zdaniem Rosjan Europa "podzielona jest na strefy wpływów a tym samym na wrogie obozy". Z rosyjskiego punktu widzenia wrogi obóz NATO rośnie w siłę i jest traktowany jak zagrożenie - tłumaczy komentator.
"Die Welt" ostrzega przed planem pokojowym przedstawionym w środę przez Władimira Putina. "Jak powinniśmy (na ten plan) zareagować? Odpowiedzi jest krótka - w ogóle nie reagować" - proponuje komentator. "Realizacja tego planu oznaczałaby kapitulację ukraińskiej armii" - ostrzega "Die Welt". NATO powinno postępować tak, jakby plan ten nie istniał. Można przewidzieć, jak wypadki potoczą się dalej. Noworosja składająca się tylko z Ługańska i Doniecka nie jest zdolna do życia. Trzeba dodać do tego Dniepropietrowsk - przemysłowe serce Ukrainy. Kreml wykorzysta (plan pokojowy) do przygotowania kolejnej ukrytej inwazji - ostrzega komentator.
NATO powinno wyprzedzać działania Kremla, a nie tylko reagować. Sojusz powinien sprawić, że armia ukraińska będzie zdolna do działania. "Trzeba odrzucić tabu (w sprawie broni dla Ukrainy). Jeżeli Putin odniesie sukces na Ukrainie, to nowa Rosja stanie się nie tylko abstrakcyjnym, lecz realnym zagrożeniem dla całej Europy" - ostrzega "Die Welt".
"Rosja atakuje nie tylko Ukrainę; atakuje cały europejski system bezpieczeństwa. Putin sprawił, że wojna stała się w naszej części Europy ponownie realną perspektywą. Putin przestał być partnerem - jest przeciwnikiem" - komentuje pierwszy program niemieckiej telewizji ARD.
Komentator ARD Rolf-Dieter Krause powiedział, że konieczna jest "jednoznaczna odpowiedź" Zachodu. "Nasi partnerzy muszą czuć się tak samo bezpiecznie jak my. "Kto chciałby zaatakować Łotwę, musi wiedzieć, że będzie miał do czynienia z nami wszystkimi" - podkreślił komentator ARD.