Włoskie mafie, korzystając także z unijnych funduszy, produkują żywność, zarówno tę z certyfikatami najwyższej jakości, jak i podrobioną - wynika z raportu przedstawionego przez media. Gangi dyktują też ceny żywności i rzucają wyzwanie potentatom na rynku. W jaki sposób do tego dochodzi?
"Jajka, mąka i pistolety; mafia chwyta za widelec, a miliardy euro rosną jej jak na drożdżach" - tak agencja Ansa opisuje zaangażowanie organizacji przestępczych w produkcję żywności. Mafie przeniosły swe zainteresowanie na ten sektor po wybuchu kryzysu na rynku budowlanym, w którym obecne były tradycyjnie od lat.
Obliczono, że sycylijska cosa nostra zanotowała w ciągu roku zyski w wysokości 14 miliardów euro z produkcji żywności.
Jak się zauważa, mafijna strategia na tym rynku polega na tym, by zaspokoić potrzeby wszystkich; dlatego produkuje zarówno żywność wysokiej jakości, jak i podrobioną. Kontrolowane przez neapolitańską kamorrę czy cosa nostra zakłady produkują zatem zarówno najwyższej klasy autentyczne artykuły z regionalnymi certyfikatami, jak i takie, które nie spełniają wymaganych norm.
Stosując całą serię oszustw gangi czerpią garściami także z funduszy UE. Według najnowszych danych, podanych przez Ansę, w ciągu niespełna dwóch lat przestępstwa dotyczące nielegalnego korzystania z funduszy państwa i Unii Europejskiej wzrosły więcej niż trzykrotnie. Specjalna komórka karabinierów do walki z oszustwami stwierdziła, że w prawie trzech czwartych przypadków finansowania projektów i inwestycji doszło do naruszenia prawa.
Ustalono, że mafiosi wchodząc na rynek produkcji żywności stosują zawsze metodę, która nie budzi podejrzeń. Po unijne fundusze na rolnictwo zwracają się podstawieni drobni inwestorzy, którzy proszą o kwoty poniżej 150 tysięcy euro. Do tego pułapu nie jest wymagany certyfikat kontroli antymafijnych, w czasie których sprawdza się, czy wnioskodawca nie jest w powiązany z przestępczością zorganizowaną.
W korumpowaniu urzędników i kontrolerów, rozpatrujących wnioski specjalizuje się zwłaszcza kalabryjska 'ndrangheta. Dzięki temu wnioski o unijne fundusze składają nawet żony ukrywających się mafiosów.
Ujawnionymi dotychczas przypadkami takich oszustw zajmuje się prokuratura do walki z mafią. Na procesy w tych sprawach czeka 900 osób.