Znany jako ekspert od nierówności społecznych i krytyki totalitaryzmu pisarz nie traci na popularności. Wręcz przeciwnie. Po aferze związanej z Edwardem Snowdenem jego wizja o totalnej inwigilacji jednostki przez system jest przywoływana jeszcze częściej.
Kto nie słyszał takich sformułowań i powiedzeń jak: „równi i równiejsi”, „Wielki Brat patrzy”, „myślozbrodnia”, „kto kontroluje przeszłość, ten ma władzę nad przyszłością”, „ministerstwo prawdy” czy „zimna wojna”? Zawdzięczamy je George’owi Orwellowi, pisarzowi znanemu głównie z „Folwarku zwierzęcego” i „Roku 1984”. Ale te tytuły nie wyczerpują bogactwa jego twórczości. W wydawnictwie Fronda ukazał się zbiór „Gandhi w brzuchu wieloryba”, zawierający 24 szkice, eseje, reportaże, recenzje i felietony, z których poznajemy nie tylko powieściopisarza, ale także dziennikarza, publicystę i krytyka literackiego. W ubiegłym roku do polskiego czytelnika trafił zbiór „Hitler, Stalin, Dali i Czerwony Kapturek”. Oba tytuły do druku przygotował tłumacz Bartłomiej Zborski, którego można nazwać specjalistą od Orwella. W sumie przekazał polskim czytelnikom 10 książek z tekstami słynnego pisarza.
Zaznajamiając się z bogatą twórczością autora „Roku 1984” albo przywołując go we współczesności, warto mieć świadomość jego równie bogatego życiorysu. W bardzo dużej mierze to właśnie z niego, a także z charakteru i natury samego pisarza wynikają jego poglądy. Nie można zbyt łatwo ich klasyfikować ani szeregować, bo można wykrzywić postać, do której te poglądy przynależą. „Orwell byłby przerażony sposobem, w jaki jego nazwisko i twórczość wykorzystywano na prawicy i w propagandzie antysocjalistycznej” – pisał o Orwellu jeszcze w 1967 r. polski specjalista od „innego świata” Gustaw Herling-Grudziński. Brytyjczyk bliski był socjalistycznej lewicy. Swoje poglądy polityczne i społeczne określał jako „demokratyczny socjalizm”. Jak to rozumieć?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Mariusz Majewski