Jako chrześcijanie w pewnym sensie stąpamy po cienkiej skale, bez podpórek po którejkolwiek ze stron. I nie możemy z tej półki zejść. Jeśli to zrobimy, staniemy się albo wygodnymi konformistami, albo agresywnymi ideologami.
18.08.2014 13:20 GOSC.PL
Przeglądając pewien portal społecznościowy, natrafiłem na interesujący i mało znany szwedzki film dokumentalny o Ruchu Światło-Życie z połowy lat 80. Mniej więcej w połowie produkcji jest taka scena, w której twórca oazy, ks. Franciszek Blachnicki, zapytany przez dziennikarza, czy ruch oazowy jest antykomunistyczny, odpowiada:
- Po pierwsze i przede wszystkim my walczymy O COŚ, A NIE PRZECIWKO CZEMUŚ. Walczymy o prawdę, o miłość i o godność ludzką. Tym niemniej jest to walka, ponieważ komunizm jest w praktyce przeciwieństwem tych wartości.
Krótka wypowiedź, a jednak bardzo aktualna także po upadku komunizmu, bo swoją uniwersalnością oddaje istotę całej walki chrześcijanina. Trudno być wierzącym w Chrystusa i jednocześnie udawać, że wszystko jest świetnie, jeśli tak nie jest. Unikanie za wszelką cenę walki nie jest wyrazem chrześcijańskiej miłości, ale tchórzostwa czy wygodnego konformizmu. Jest jednak również druga strona medalu, o której bardzo nam łatwo w ferworze walki zapomnieć: chrześcijanin nigdy nie może walczyć przeciw komuś czy czemuś, nawet jeśli konkretna osoba zaprzecza w jakiś sposób wartościom ewangelicznym. Chrześcijanin walczy O COŚ, DLA CZEGOŚ. Kierunek tej walki jest pozytywny. W przeciwnym razie chrześcijańska walka bardzo łatwo może przekształcić się w ideologiczną agresję. I niestety znamy takie przypadki z historii.
Jako chrześcijanie w pewnym sensie stąpamy po cienkiej skalnej półce, bez podpórek po którejkolwiek ze stron. Czasami bardzo trudno utrzymać na niej równowagę. Ile razy próbujemy iść sami - prędzej czy później spadamy. Na prawo czy lewo, nie ma większego znaczenia. Ale przed nami tą półką idzie Jezus, zostawiając ślady swoich stóp, i naprowadza nas na nie swoim głosem. Idąc po tych śladach i wsłuchując się w Jego głos, łatwiej złapać równowagę.
Szwedzki film o Ruchu Światło-Życie z 1986 r. zobaczysz TUTAJ.
Wojciech Teister