Przyjemnie trwać w grzechu, balansować na krawędzi. Jakoś tak podskórnie fajnie.
14.08.2014 10:20 GOSC.PL
– Co chcesz, abym ci uczynił?
Powiedział Mu niewidomy: Rabbuni, żebym przejrzał.
Pytanie Jezusa tylko pozornie wydaje się być niedorzeczne. Po co pytać niewidomego: czego chcesz?
Bóg szanuje naszą wolność. Pokornie pyta: czego naprawdę chcesz?
Nie oszukujmy się. Przyjemnie trwać w grzechu. Jakoś tak podskórnie fajnie. Znamy refren, że rodzi śmierć, ale nie przesadzajmy… Kokieteria to przecież nie zdrada…
Wiele razy łapałem się na tym, że jęczałem „Wyzwól mnie”, ale w głębi serca wcale nie chciałem, by to robił! I dlatego miał związane ręce. Lubiłem stąpać po grząskim gruncie i wzdrygałem się przed radykalnymi rozwiązaniami.
A nuż weźmie sekator i poodcina gałęzie nie przynoszące owocu? A nuż weźmie łopatę i obłoży drzewo nawozem i będzie tak jak w komentarzu syna moich znajomych „Mamo, coś tu nie pachnie!”. A nuż zasypie jak Abimelek solą ziemię, by ją całkowicie wyjałowić, aby nie mogło na niej wyrosnąć najmniejsze źdźbło chwastu?
Bóg widzi intencje. Wyzwala, gdy powiesz „Chcę. Rób, co chcesz”.
Marcin Jakimowicz