Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa niebieskiego. Mt 19,24
Dlaczego? Dlaczego bogaty ma mieć poważne trudności z wejściem do królestwa niebieskiego? Odpowiedź na to pytanie zna każdy, kto chodził kiedyś z ciężkim plecakiem. Prawda, niesiony na grzbiecie bagaż pozwala czuć się niezależnym od niekorzystnych okoliczności. Ale jednocześnie często odbiera siły tak bardzo, że brakuje ich, by przebyć zaplanowaną drogę. Nie mówiąc już o tym, że potrafi obrzydzić najpiękniejszą wędrówkę. Podobnie jest z bogactwem na drodze do nieba. Ciężko z nim. Zwłaszcza że – jak powiedział kiedyś Jezus – do nieba prowadzi raczej wąska ścieżka. Wielki wór na plecach, zahaczając, o co tylko się da, i utrudniając sprawne pokonanie pojawiających się wertepów, tym bardziej przeszkadza. A my? My słysząc słowa Jezusa, że bogactwo przeszkadza w wejściu do królestwa niebieskiego, zamiast chętnie zrzucić ten zbędny bagaż, zastanawiamy się, ile damy radę unieść. Choć przecież ani grosza do nieba i tak nie wniesiemy. I nawet nie chcemy słyszeć, że nie warto się męczyć. Omamia ta mamona.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Andrzej Macura