Jeszcze niedawno jej sukces wzbudzał zazdrość w byłej jugosłowiańskiej rodzinie. Dziś Słowenia ma kłopoty, z których nawet nowa unijna rodzina może nie być w stanie jej wyciągnąć.
Jak się mówi: Słowacja czy Słowenia? Obie formy są poprawne… Ten zapożyczony z tematu „Irak czy Iran” dowcip dobrze oddaje orientację, jaką ma przeciętny Europejczyk na temat kraju wciśniętego między Austrię a Włochy, Chorwację i Węgry. Najczęstsze skojarzenie ogranicza się do zdania: kraj tranzytowy w drodze do Chorwacji. Z drogą winietą za autostradę. „Jak Słoweńcy zmieniają biegi w aucie? Pierwszy, drugi, granica” – żartują kierowcy. Bardziej zorientowani kojarzą Słowenię z turniejami skoków narciarskich. I też żartują: „Dlaczego punkt K na skoczni w Planicy ma tylko 250 m? Bo inaczej skoczkowie lądowaliby w Austrii”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Jacek Dziedzina