Codzienny gwar sierpniowego popołudnia nagle przecięły pierwsze strzały i krzyki rozbiegających się ludzi. Potem koszalinianie zaczęli budować barykadę.
Raczej nie zastanawiałam się nad tym, co znaczy data 1 sierpnia – przyznaje jedna z uczestniczek zamieszania na ulicy Dworcowej, podając rekonstruktorom kolejną płytę chodnikową. – Wrażenie jest niesamowite, poczułam się, jakbym naprawdę miała wziąć udział w powstaniu. – Właśnie o to nam chodziło – cieszy się Zbigniew Izraelski, prezes Bałtyckiego Stowarzyszenia Miłośników Historii „Perun”, które zaprosiło mieszkańców Koszalina do nieco innego niż zazwyczaj uczczenia rocznicy wybuchu powstania warszawskiego. Inscenizację poprzedziła trzydniowa akcja informacyjna.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Karolina Pawłowska