Pyrrusowe zwycięstwo

Ci, którzy modlili się o „wojnę powszechną” nie spodziewali się, że będzie tak niszczycielska dla Polaków.

28 lipca 1914 roku Austro-Węgry wypowiedziały wojnę Serbii. Dwa dni później mobilizację wojsk zarządziła Rosja. Zabójstwo arcyksięcia Franciszka Ferdynanda w Sarajewie wywołało efekt domina, który doprowadził do wybuchu I wojny światowej. Jednej z najkrwawszych w dziejach ludzkości.

Polacy mają często pozytywny stosunek do tego konfliktu zbrojnego. Oczywiście, świadomi jesteśmy tego, że pociągnął za sobą miliony ofiar – jednak ostatecznie zakończył się odzyskaniem przez Polskę niepodległości. Adam Mickiewicz słusznie zakładał w swej „Litanii pielgrzymskiej”, że wojna, w której nasi zaborcy staną po różnych stronach barykady, może doprowadzić do ponownego utworzenia suwerennego państwa. Jednak modlitwa o „wojnę powszechną” była ciężkim nadużyciem.

O tragedii, jaką była I wojna światowa dla Polaków i ziem polskich, mówi film dokumentalny „Straszna wojna” autorstwa Rafała Geremka, nakręcony dla Muzeum Historii Polski. Gdy mówimy o okropności tego konfliktu, często na myśl przychodzą nam takie nazwy geograficzne, jak Somma, Ypres czy Verdun. Zapominamy, że front wschodni kilkakrotnie przetaczał się po ziemiach polskich. Nasi przodkowie walczyli w szeregach Legionów Polskich czy armii Hallera, jednak przede wszystkim (ok. 3 mln osób) w regularnych wojskach zaborców – ponad 500 tys. z nich nie wróciło nigdy do domu. I wojna światowa to nie tylko straty wśród żołnierzy, ale także okrutny los ludności cywilnej – mordy, rabunki, gwałty i niszczenie mienia, zwłaszcza przez wycofującą się z opanowanej wcześniej Galicji armię rosyjską. Pod koniec wojny pół miliona Galicjan mieszkało w lepiankach lub skleconych na szybko chatkach, ponieważ ich domy zostały zniszczone!

W wyniku walk zrujnowane zostały liczne miejscowości, takie, jak Gorlice czy Kalisz. W niepodległość nasi przodkowie wchodzili jako mieszkańcy pogorzeliska: w 1919 roku produkcja przemysłowa niepodległego państwa wynosiła raptem 15 proc. stanu z 1913 roku. II RP była państwem słabym gospodarczo, co przełożyło się na jej kondycję polityczną. Jej mieszkańcy ponieśli ogromny trud odbudowy – niestety, nie udało im się doprowadzić go do końca i zbudować państwa, które byłoby w stanie oprzeć się najeźdźcom w dwadzieścia lat później.

100-lecie wybuchu I wojny światowej nie jest dla Polaków okolicznością radosną. Zamiast cieszyć się z tego, że z tej hekatomby wyszliśmy jako państwo niepodległe, lepiej pomodlić się za tych, którzy w jej wyniku stracili życie – i życzyć sobie, by w przyszłości wolności nie trzeba było okupywać tak wielką daniną krwi.

„Straszna wojna”
MuzHPtv

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Stefan Sękowski