Na pokolenie jakich ludzi wyrosną dzieciaki z „ciepłego chowu”, którym nawet pokłócić się nie można?
W sieci można przeczytać opis dzieciństwa osób urodzonych w latach 70. Tak zwany zimny chów w skrócie: bawiło się na trzepaku, wisząc głową w dół przez pół dnia, piło się z jednego kubka wodę z saturatora, biegało bez ciągłego nadzoru rodziców, a jak się koledzy pokłócili i pobili, to nikt nie wzywał policji i nie robił obdukcji. Rodzice wychodzili z założenia, że dzieci to dzieci. Jak się pokłócą, to i pogodzą. Byli przekonani, że jeśli się nie pokłócą i nie pogodzą, to nie dorosną. Nie staną się dojrzałymi ludźmi, którzy w przyszłości będą potrafili budować prawidłowe relacje.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Agata Puścikowska