W polskich szkołach nasila się agresja słowna i fizyczna kierowana wobec rówieśników oraz nauczycieli, a także przemoc w cyberprzestrzeni - alarmuje NIK. MEN odpowiada, że ma świadomość istnienia problemu przemocy i zapowiada działania w tej sprawie.
Raport "Przeciwdziałanie zjawiskom patologii wśród dzieci i młodzieży szkolnej" jest efektem kontroli przeprowadzonej z inicjatywy Najwyższej Izby Kontroli w latach szkolnych 2011/2012 i 2012/2013. Objęto nią 25 szkół publicznych, w których łącznie uczy się ponad 11,5 tys. dzieci. Najwięcej zachowań patologicznych odnotowano wśród uczniów w gimnazjach (8,8 proc. uczniów). Na dalszych miejscach znalazły się szkoły podstawowe - 5,5 proc. i ponadgimnazjalne - 2,2 proc.
NIK ocenia, że najbardziej powszechnym problemem wychowawczym w szkołach pozostaje agresja słowna i fizyczna, skierowana wobec rówieśników oraz osób dorosłych (w tym nauczycieli). Przemoc słowną wymieniło 74 proc. uczniów i 43 proc. nauczycieli objętych badaniem ankietowym NIK (wzięło w nim udział ponad 2,3 tys. uczniów i blisko 1 tys. nauczycieli), na agresję fizyczną wskazało 58 proc. uczniów i 15 proc. nauczycieli. Autorzy raportu zauważają, że skala tych zjawisk wzrosła w porównaniu a latami 2005/2006 oraz 2007/2008, kiedy to agresję słowną w ankietach wymieniło 52 proc. uczniów, natomiast fizyczną 50 proc.
NIK zwraca uwagę, że w ostatnich latach zwiększa się natężenie tzw. cyberprzemocy, czyli agresji z wykorzystaniem mediów elektronicznych. Przybiera ona różne formy: od nieprzyjemnych SMS-ów lub e-maili, wiadomości z pogróżkami, przez zamieszczanie w sieci ośmieszających zdjęć lub filmików (tzw. happy slapping) czy upublicznianie prywatnych materiałów, np. listów lub zdjęć ofiary. W latach szkolnych 2011/2012 i 2012/2013 na cyberprzemoc wskazało odpowiednio 19 proc. i 8 proc. ankietowanych uczniów.
Wśród innych patologii, które wymieniali uczniowie, znalazły się: palenie tytoniu (76 proc.), niszczenie mienia szkolnego (45 proc.), kradzieże na terenie szkoły (23 proc.), nadużywanie alkoholu (10 proc.).
Jak oceniają twórcy raportu, najbardziej niepokojącym zjawiskiem patologicznym w szkołach pozostaje zażywanie narkotyków lub substancji o charakterze psychoaktywnym, w tym tzw. dopalaczy i leków o działaniu uzależniającym. Ponad 30 proc. ankietowanych przez NIK uczniów przyznało, że było świadkiem narkotyzowania się lub słyszało o takich sytuacjach od koleżanek i kolegów, a 17 proc. wskazało na występowanie handlu narkotykami w okolicach szkoły. Ponad 28 proc. ankietowanych nauczycieli przyznało, że w ich szkołach istnieje problem zażywania narkotyków przez uczniów. W czasie kontroli NIK w prawie jednej trzeciej szkół doszło do incydentów związanych z narkotykami, które wymagały wezwania rodziców i policji.
"Niepowodzeniem zakończyła się realizacja rządowego programu +Bezpieczna i przyjazna szkoła+, wdrażanego przez Ministerstwo Edukacji Narodowej w latach 2008-2011. Jego celem miało być uzyskanie poprawy stanu bezpieczeństwa uczniów, ograniczenie występujących zjawisk patologicznych, w tym szczególnie agresji i przemocy rówieśniczej" - czytamy w raporcie.
Również podejmowane w latach 2011/2012 - 2012/2013 działania profilaktyczne szkół nie doprowadziły do spadku najczęstszych zachowań patologicznych wśród dzieci i młodzieży.
W ocenie NIK szkolne programy profilaktyczne i wychowawcze są zbyt ogólnikowe, sporządza się je bez przeprowadzenia pogłębionej diagnozy wśród uczniów, rodziców i nauczycieli. W rezultacie profilaktyka nie jest adekwatna do zagrożeń.
Tylko jedna piąta skontrolowanych placówek korzysta z gotowych - skutecznych i sprawdzonych - programów profilaktycznych, rekomendowanych w krajowym Systemie Rekomendacji Programów Profilaktycznych i Promocji Zdrowia Psychicznego. Zdaniem autorów raportu kadra pedagogiczna nie jest odpowiednio przygotowana do rozpoznawania zagrożeń i wczesnej interwencji. W przeprowadzonym przez NIK badaniu ankietowym prawie 30 proc. nauczycieli przyznało, że wciąż nie ma dostatecznej wiedzy na temat ryzykownych zachowań uczniów.
W walce z patologiami dyrektorzy szkół, według NIK, nie mają też znaczącego wsparcia we władzach samorządowych. Prawie połowa skontrolowanych gmin (46 proc.) przeznaczała dochody z opłat za zezwolenia na sprzedaż napojów alkoholowych na inne cele zamiast na walkę z problemami alkoholowymi i narkomanią - podkreśliła Izba.
Rzeczniczka MEN Joanna Dębek komentując dla PAP raport NIK poinformowała, że resort chce zmienić sposób myślenia na temat przemocy w szkołach. "Nie chcemy czarować rzeczywistości szkolnej i przekonywać, do tego, że przemocy w polskiej szkolne nie ma (...) Wiemy też, że część dyrektorów szkół nie przyznaje się, że zjawisko przemocy u nich istnieje i w ten sposób, zamiast pomóc młodym ludziom szkodzą im" - zaznaczyła.
Jak powiedziała, właśnie świadomość problemu wpłynęła na decyzję o kolejnej edycje programu "Bezpieczna i przyjazna szkoła". W ramach tego programu jesienią ma być m.in. uruchomiona specjalna infolinia. "Tam nauczyciel będzie mógł dowiedzieć się od eksperta co ma robić, gdy ma do czynienia z sytuacją przemocową; będzie mógł także zgłosić interwencję. Tam też będą mogli dzwonić zaniepokojeni uczniowie i rodzice" - powiedziała Dębek.
Poinformowała także, że planowane są specjalne szkolenia dla nauczycieli-liderów, podczas których z trenerami będą uczyć się oni uczyć jak reagować w konkretnych przypadkach. Opracowywane będą też na potrzeby nauczycieli procedury-schematy działań w określonych sytuacjach.
Dodała, że niezależnie o przygotowywanych działań na stronie internetowej Ośrodka Rozwoju Edukacji już teraz dostępna jest baza materiałów dla nauczycieli dotycząca zapobiegania agresji i przemocy w szkołach.