Nie wybieram się do Brukseli - zadeklarował w piątek premier Donald Tusk, pytany o swoją ewentualną kandydaturę na szefa Rady Europejskiej. Myślę, że w Polsce będę skuteczniejszy - dodał.
"Odpowiadając na każde ze 150 pytań w tej kwestii, od wczesnej zimy lub nawet jesieni zeszłego roku: nie wybieram się do Brukseli" - powiedział Tusk na konferencji prasowej w Warszawie. W ocenie szefa rządu, "każdy dzień, każdy miesiąc potwierdza sens tej decyzji".
"W Polsce jest wystarczająco dużo powodów by troszczyć się o to, co dzieje się w Polsce i wokół Polski. Myślę, że tutaj będę skuteczniejszy" - dodał Tusk.
Przy okazji ostatniego szczytu UE w połowie lipca pojawiły się doniesienia o ewentualnej kandydaturze polskiego premiera na szefa Radu Europejskiej. "Wiele koleżanek i kolegów pytało, czy wchodzi w rachubę moja kandydatura (...) wszyscy słyszą ode mnie jedną rzecz: z naszego punktu widzenia ważne jest, żeby region był obecny i żeby miał wpływ na ważne kwestie, takie jak polityka zagraniczna i energetyka" - mówił wówczas Tusk. "Nie ma problemu mojej kandydatury na szefa Rady Europejskiej. Czy coś się zmieni do 30 sierpnia? Zobaczymy. Jeśli chodzi o moje podejście, nie sądzę" - dodał.
Media spekulowały jakoby to kanclerz Angela Merkel proponowała szefowi polskiego rządu mu objęcie stanowiska szefa RE.
Ostatni unijny szczyt unijnych przywódców zakończył się bez porozumienia, jeśli chodzi o obsadę najwyższych stanowisk w UE. Kolejny szczyt w tej sprawie ma się odbyć 30 sierpnia.