Była to jedna z wybitniejszych kreacji Jerzego Stuhra.
Dla Feliksa Falka Wodzirej był drugim filmem pełnometrażowym. Gdy wypowiadał się na łamach „Kina” w 1978 roku czuł się jeszcze reżyserem początkującym i mało kompetentnym, by mówić o reżyserii czy jej metodach.
Falk wspomina, że jeszcze przed przystąpieniem do realizacji Wodzireja pojawił się problem. Polegał na tym, "jak przekazać realia, prawdziwą materię życia, nie grzęznąc w rodzajowości z jednej strony i w publicystyce z drugiej". Twórca wybrał dwa zabezpieczenia: przerysowanie, chwilami ocierające się o deformację i wyraźny rysunek większości postaci.
Stuhr wodzi rej
Według reżysera charakter filmu określają aktorzy. Nie jest to odkrycie, ale uwaga warta przypomnienia. Gdyby nie Jerzy Stuhr film pewnie nie odniósłby takiego sukcesu. Falk wspomina: „Decydując się na Jerzego Stuhra, postawiłem na autentyzm i intensywność. Stuhr bowiem ma niezwykły dar (większy, wydaje mi się, niż inni aktorzy) przekazywania autentycznej prawdy. Nie tracąc nic ze swojej osobowości, łatwo przeistacza się w inne postacie i identyfikuje się z nimi. Wodzirej bez Stuhra na pewno zostałby pozbawiony pewnej wiarygodności. A tymczasem chodziło mi o to, żeby świat przedstawiony w filmie był światem prawdziwym, dotykalnym, który wszyscy znają, a bohater – chociaż w swoich cechach przerysowany i wynaturzony – to jednak prawdopodobny. I Stuhr to zadanie znakomicie spełnił”.
Film początkowo miał być kręcony w Warszawie, ale cenzura stwierdziła, że takie rzeczy nie mogą się dziać w stolicy. Dlatego ekipa przeniosła się do Krakowa, który był „terenem Stuhra”. Aktor przyjmując rolę wodzireja w filmie Falka miał za sobą podobne doświadczenia, kiedy to w czasie studiów dorabiał w knajpach. W jednym z wywiadów udzielonych dla telewizji „Kino Polska” Stuhr stwierdził, że „różne rzeczy mogą się człowiekowi przydać”. Znał doskonale środowisko knajpiane, dlatego też scenariusz uległ mocnym przeróbkom. To on także wskazał pewne osoby z obsady np. dwie tańczące bliźniaczki. Może ludzie nie byli najlepszymi aktorami, za to byli wiarygodni, a oto w tym też chodziło, bo Wodzirej Falka to film należący do nurtu zwanego kinem moralnego niepokoju. Tadeusz Lubelski w Słowniku filmu wymienia główne cechy tego nurtu: „współczesny temat, ujęty z wyraźną autorską tezą; realistyczna metoda opisu świata; akcja tocząca się zwykle na prowincji, w dokładnie nakreślonym środowisku; młody bohater przeżywający proces inicjacji. Fabuła układa się często w obraz dojrzewania tego bohatera do buntu, kończy się jednak na ogół dwuznacznym pogodzeniem z rzeczywistością”.
Wodzirej - zwiastun
Portalfilmowy.pl
„Ty w tym filmie musisz biegać, nie możesz chodzić!” - rzekł Wajda do Stuhra
To zdanie zaważyło na postaci Lutka Danielaka granego przez Jerzego Stuhra. Bohater właściwie cały czas drepcze, biega, nie ma czasu, by się zatrzymać. Oto właśnie chodziło. Rytm filmu wyznacza szybkie, nerwowe chodzenie bohatera, który nie może się zatrzymać, bo jakby się zatrzymał, to by jeszcze się zastanowił, pomyślał. Może nie zrobiłby tylu złych rzeczy. Jedna ze scen, którą dokręcono, pokazuje chwilowe zastanowienie postaci nad tym, co robi. Jest to cezura, która zwraca uwagę widza, że przecież do tego momentu (chwilowego zatrzymania) w życiu bohatera bardzo dużo się wydarzyło. Danielak mówi w tej scenie: „Zawsze tak jest, że do mnie ktoś mówi (...), ja zawsze odpowiem i zachowam się jak ten ktoś chce...”. Więcej scen, w których bohater snuje refleksyjne właściwie już nie znajdziemy.
Wodzirej - piosenka lala
knajder
Lutek Danielak – gnający do przodu
Kim jest Lutek? Jest szóstym czy siódmym w hierarchii wodzirejów-konferansjerów w wojewódzkim oddziale Estrady, obsługuje imprezy dla dzieci i rencistów, wieczorki w restauracjach z dancingiem, zabawy szkolne. Mieszka w wynajętym pokoju u kolegi z pracy, Romka. Stawia pierwsze kroki i za wszelką cenę pragnie się wybić. Przekonany, że reprezentuje nie gorszy poziom zawodowy niż starsi koledzy, ubiega się o prowadzenie prestiżowego balu z okazji otwarcia hotelu Lux. Pomoc obiecuje mu dyrektor Wydziału Kultury. Lutek postanawia na wszelki wypadek skutecznie wyeliminować konkurentów, stare wygi: Sikorę, Majera, Lasotę, Myśliwca. M.in. składa anonimowe donosy, posługuje się szantażem, oszukuje i zdradza przyjaciół, okrada byłą żonę. Jego zabiegi okazują się niepotrzebne, bo dyrektor pamiętał o obietnicy i Lutek poprowadzi bal miejscowych dygnitarzy. Na balu jest w swoim żywiole, tylko Romek bez słowa wymierza mu cios pięścią w twarz.
Wodzirej reż. Feliks Falk - Wielki bal scena finalowa - Jerzy Stuhr
Marek
Małgorzata Gajos