Jak nakarmić gości, gdy lodówka pusta, czyli rzecz o szkolnych lekturach. W sam raz na wakacje.
Idzie nowe na liście lektur: „Gra o tron” zastąpi „Przedwiośnie”, a „Pięćdziesiąt twarzy Greya” pojawi się w miejsce „Nad Niemnem”. Ta informacja zelektryzowała media tuż przed wakacjami. Zwłaszcza że jako źródło sensacyjnych zapowiedzi podawano samą minister edukacji Joannę Kluzik-Rostkowską. Czy rzeczywiście szykuje się kolejna rewolucja w szkolnym kanonie? Nauczyciele poloniści nic o tym nie wiedzą. Akademicy też. Wydawnictwa nie szykują na wrzesień nowych wydań potencjalnych lektur. Najlepiej poinformowani są w tej kwestii… internauci.
Wszystko zaczęło się bowiem na Twitterze. Pewnego majowego dnia jego użytkownicy przeczytali wpis pani minister: „Maturzyści, jesteście tu? Pokażcie mi listę lektur Waszych marzeń!!! Czekam na propozycje: )”. Dwa razy nie trzeba było prosić. Zaczęła się licytacja. Padały głównie tytuły „filmowe”, czyli „Hobbit” i „Gra o tron”. Z klasyki „Buszujący w zbożu”, „Władca much” i „Paragraf 22”. Z polskich pisarzy przebił się jedynie Marek Hłasko. Nowy zestaw lektur już jest, co zatem powinno z listy zniknąć? Joanna Kluzik-Rostkowska pyta (znów na Twitterze): „Jaka lektura zostawiła po sobie ponure wspomnienie? Nudy, nieporozumienia?”. Internauci nie mają litości dla Żeromskiego i Orzeszkowej. Płonie rewolucyjny stos, a na nim: „Ludzie bezdomni”, „Nad Niemnem”, „Przedwiośnie”. Wszystko to dzieje się po maturze z polskiego, na której pytania dotyczyły „Potopu” i „Pana Tadeusza”. Na tych lekturach też w sieci nie zostawiono suchej nitki: „Tematy rodem z wawelskiego grobowca albo z pieczary króla Ćwieczka” – napisał na swoim blogu Dariusz Chętkowski. Pytania są zatem tylko dwa: kiedy poznamy nowy kanon i kto go ułoży? Użytkownicy Twittera czy Facebooka? A może rozstrzygnie audiotele?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Piotr Legutko