1Mateusz używa pojęcia „Królestwo niebieskie”. „Niebo” jest tu terminem nie tyle oznaczającym zaświaty, co zastępującym imię Boże.
Żydzi unikali wymawiania imienia Boga z szacunku i nabożnej czci. „Przyjdź królestwo Twoje” – powtarzamy codziennie. Przyzywamy w ten sposób panowania Boga nad światem i nad moim życiem. Uznajemy Jego władzę. W Chrystusie przychodzi do nas to królestwo, objawia się niezwykle pokorny styl Bożej władzy. On, będąc Nauczycielem i Panem, umywa nogi „poddanym”, przebacza nieprawości, kocha tak bardzo, że oddaje życie. Tej władzy nie trzeba się bać, poddanie się jej przynosi wyzwolenie.
Odnaleźć królestwo niebieskie oznacza odnaleźć Boga jako Kogoś bliskiego, żywego, kto jest ze mną. Nie ma nic cenniejszego w życiu. O tym mówią przypowieści o skarbie i o perle. Wszystko inne jest mniej ważne. „Ty mój skarbie!” – powiedzieć tak do Boga. Kto odnajduje Go, ten doświadcza radości i widzi inaczej wszystko, co dotychczas zgromadził, odkrył, zdobył. Każde dobro w obliczu Tego, który jest Najwyższym Dobrem, okazuje się dobrem cząstkowym. Wszelkie „perły”, czyli przejawy piękna w świecie, są tylko odbiciem Piękna samego Boga.
Kto odkrywa skarb lub perłę, może sprzedać wszystko inne. Jak to rozumieć? Chodzi o wolność. Kto odnajduje Boga i w Nim odkrywa najcenniejszy skarb, ten nie ugania się już za mniejszymi dobrami. Nie ubóstwia ich, nie przesłaniają mu one Boga, nie uzależniają. Czy jednak koniecznie trzeba „sprzedać wszystko”, aby „mieć” Boga? Przecież np. małżonkowie widzą w sobie nawzajem bezcenne skarby, podobnie rodzice w dzieciach. Czy mają je zostawić? Z pewnością nie o to chodzi. Więc o co? O hierarchię wartości. Na jej szczycie jest Bóg. On jest Dawcą, Źródłem wszelkich skarbów: dobra, piękna, prawdy. Bywa tak, że dobra cząstkowe przesłaniają nam Dobro Najwyższe. Są w nas różne nieuporządkowane przywiązania, które odbierają nam wolność i sprawiają, że przestajemy pragnąć Boga. Tymczasem rzecz w tym, by każde cząstkowe dobro budziło tęsknotę za Dobrem Najwyższym.
Przypowieść o sieci pełnej dobrych i złych ryb akcentuje raz jeszcze wolność. Nawiązując do dwóch poprzednich obrazów, można powiedzieć, że dopiero na sądzie ostatecznym okaże się, czy to, co uważaliśmy za skarby czy perły, rzeczywiście nimi było. Prawda o sądzie przypomina nam o roli naszej odpowiedzialności za siebie i innych. Nasze wybory nie są bez znaczenia, mają swój ciężar. Bóg zbawia nas dzięki łasce, ale łaska nie przekreśla wolności. Łaska jest darem, który oczekuje na przyjęcie, na puste dłonie. Skarb lub perła muszą zostać odnalezione. Mowa o piecu rozpalonym kontrastuje z obrazami skarbu i perły. Trzeba wytrzymać to napięcie. Ten, który przyjdzie jako Sędzia, przyjdzie zarazem jako Ten, którego całe życie szukamy, jako Dobro, Prawda, Piękno – czyli Miłość. Nadzieja i odpowiedzialność nie muszą się wykluczać. Przeciwnie –dopełniają się
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Tomasz Jaklewicz