Szpitale we wszystkich miastach przekładają planowe operacje, bo w magazynach brakuje krwi - alarmuje "Rzeczpospolita".
Problem braku krwi w miesiącach letnich pojawia się praktycznie co roku. To skutek większej w tym czasie liczby wypadków oraz tego, że na wakacje udają się także krwiodawcy.
Zazwyczaj krwi zaczynało brakować w połowie lipca, ale w tym roku kłopoty zaczęły się już w maju, co może oznaczać, że w sierpniu sytuacja będzie bardzo trudna, bo krew można magazynować maksymalnie 42 dni.
Niedobory zmuszają lekarzy do przekładania zaplanowanych operacji na inne terminy, ale niewykluczone, że wkrótce krwi zabraknie także w pilnych przypadkach.
"Obecnie mamy zabezpieczoną krew dla przypadków ratowania życia i dla dzieci. Innym osobom nie jesteśmy w stanie jej zagwarantować" - mówi Marzena Grędzicka-Przybysz ze stołecznego Centrum Krwiodawstwa.
W szpitalach i centrach krwiodawstwa brakuje przede wszystkim krwi grup ARh-, BRh- i 0Rh-.