Zapowiadają, że oddadzą je MAK, czyli rosyjskiemu komitetowi ds. wyjaśniania katastrof lotniczych.
Prorosyjscy separatyści twierdzą, że znaleźli czarne skrzynki malezyjskiego boeinga, który został zestrzelony na wschodzie Ukrainy - poinformowała agencja Interfax.
W rejonie, gdzie spadł malezyjski samolot, trwają walki między prorosyjskimi separatystami a ukraińskimi siłami rządowymi. Strony tego konfliktu oskarżają się nawzajem o zestrzelenie maszyny. Szczątki maszyny są rozrzucone w promieniu 15 kilometrów. Gubernator obwodu donieckiego Serhij Taruta poinformował, że przedstawiciele (samozwańczej) Donieckiej Republiki Ludowej nie pozwalają na przybycie na miejsce tragedii funkcjonariuszom służb ratowniczych i milicji.
RIA-Nowosti poinformowała w czwartek wieczorem, że separatyści są gotowi zgodzić się na 2-3-dniowe zawieszenie broni na wschodzie Ukrainy, by umożliwić prace na miejscu katastrofy. Rosyjska agencja powołała się na premiera samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej Aleksandra Borodaja, który powiedział też, że separatyści prowadzą rozmowy z przedstawicielami władz państwowych Ukrainy w sprawie umożliwienia organizacjom międzynarodowym dostępu do miejsca katastrofy.
Samolot Malaysia Airlines leciał z Amsterdamu do Kuala Lumpur z 295 osobami na pokładzie. Katastrofy nikt nie przeżył.