Wywiad z prof. Bogdanem Chazanem, dyrektorem (nadal) Szpitala Świętej Rodziny w Warszawie.
Agata Puścikowska: Rozmawiamy niedługo po ogłoszeniu decyzji warszawskiego ratusza: jest Pan winien, że… dziecko się urodziło. Za karę prawdopodobnie przestanie Pan być dyrektorem Szpitala Świętej Rodziny w Warszawie. Trudna chwila…
Prof. Bogdan Chazan: Rzeczywiście dość trudna, bo naprawdę nie przypuszczałem, że sprawy tak się potoczą. Jestem zaskoczony decyzją tym bardziej, że ta wiadomość dotarła do mnie na urlopie, w szpitalu uzdrowiskowym. O moim wyjeździe pracodawca, czyli ratusz, wiedział od roku. Dlaczego decyzję podjęto w ekspresowym tempie i to kilka dni po udzieleniu zgody na urlop? Tego nie rozumiem. Otrzymałem wiele wyrazów wsparcia, w tym od kard. Kazimierza Nycza, abp. Henryka Hosera. Telefonował też kard. Franciszek Macharski, przekazując ciepłe słowa wsparcia od siebie i od dr Wandy Półtawskiej. Internauci podpisują listy poparcia – jak dotąd ok. 50 tys. osób. Wiem, że na portalach społecznościowych jest wiele grup, które mnie popierają. Również zupełnie obcy, napotkani ludzie starają się mnie wesprzeć, ale często to ja… muszę ich pocieszać.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Agata Puścikowska