Na karę ośmiu miesięcy więzienia za próbę zabicia psa skazał w poniedziałek świdnicki sąd właścicielkę czworonoga - Krystynę B. Kobieta miała za butelkę wódki nakłonić do zabicia zwierzęcia sąsiada. Jan S. został już prawomocnie skazany na pół roku więzienia.
Kobieta musi też zapłacić 2,5 tys. zł nawiązki na bezdomne zwierzęta. Sąd zakazał jej także posiadania zwierząt przez pięć lat. Wyrok nie jest prawomocny.
Właścicielska psa została skazana w ponownym procesie w tej sprawie. W pierwszej instancji sąd uznał ją za winną podżegania do zabicia zwierzęcia i skazał na cztery miesiące bezwzględnego więzienia. W styczniu 2014 r. sąd apelacyjny uchylił ten wyrok i skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia. Uznał, że w jej przypadku powinna zostać zmieniona kwalifikacja czynu - z podżegania na próbę zabicia psa ze szczególnym okrucieństwem.
"Zmieniona została kwalifikacja czynu i w poniedziałek sąd uznał Krystynę B. za winną próby zabicia psa ze szczególnym okrucieństwem, wymierzając jej karę ośmiu miesięcy bezwzględnego więzienna" - powiedziała PAP rzeczniczka Sądu Okręgowego w Świdnicy Agnieszka Połyniak.
W lutym 2013 r. anonimowi mieszkańcy Bukowa w gminie Żarów (Dolnośląskie) powiadomili Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami, że na polnej drodze koło wsi znaleźli rannego psa, który był w zawiązanym worku. Miał pogruchotaną czaszkę, złamania i rany. Operacje i długie leczenie uratowało mu życie.
Inspektorzy TOZ ustalili, co przed sądem potwierdził oskarżony Jan S., że Krystyna B. miała - za butelkę wódki - nakłonić go do zabicia psa.
Mężczyzna przyznał się do zarzutu i chciał dobrowolnie poddać się karze więzienia w zawieszeniu. Zeznania Krystyny B. były niespójne - najpierw zaprzeczała, że to jej pies, potem oświadczyła, iż oddała go Janowi S.
W styczniu 2014 r. sąd apelacyjny utrzymał w mocy wyrok sześciu miesięcy bezwzględnego więzienia dla Jana S., który w tej sprawie został uznany za winnego próby zabicia psa ze szczególnym okrucieństwem.