Najbardziej znane i reprezentacyjne miasto Brazylii oraz legendarny stadion gościć będą w niedzielę finał mistrzostw świata. Niemcy i Argentyna o najcenniejsze piłkarskie trofeum zagrają na Maracanie w Rio de Janeiro o godz. 21 czasu polskiego.
Rio de Janeiro zostało zbudowane nad Atlantykiem, wśród plaż, z najsłynniejszą w świecie Copacabaną, i wciąż zielonych lasów. Do 1960 roku było stolicą kraju, a dziś pozostaje najbardziej znanym i charakterystycznym ośrodkiem Brazylii.
Znaki rozpoznawalne miasta to, oprócz plaż, olbrzymi posąg Chrystusa Odkupiciela na górze Corcovado, który w niedzielę przybierze barwy finalistów mundialu, coroczny karnawał oraz... Maracana, arena decydującego spotkania MŚ.
Nazwa miasta, oznaczająca "Styczniową Rzekę", wzięła się od terminu - 1 stycznia 1502 roku - dotarcia w te okolice portugalskiego odkrywcy Gaspara de Lamosa, który zatokę wziął za rzekę.
Licząca 6,4 mln mieszkańców metropolia jest pełna kontrastów. W architekturze można znaleźć zarówno ślady kolonializmu, jak i budynki ultranowoczesne.
Jest też prężnym ośrodkiem piłkarskim, gdzie na świat przyszły takie gwiazdy futbolu, jak m.in. Jairzinho, Zico, Romario czy Ronaldo. Młodzież gra w piłkę na ulicach, plażach czy w parkach. Później trafia do jednego z czterech popularnych i znanych kibicom na całym świecie klubów: Botafogo, Fluminense, Vasco da Gama czy Flamengo. W kraju najwięcej fanów ma ten ostatni, który może się poszczycić 30-milionową rzeszą sympatyków.
Cariocas, jak nazywają siebie mieszkańcy Rio, traktują futbol niczym religię, a świątynią jest Maracana, jeden z najbardziej znanych stadionów globu, kiedyś też największy. Oficjalnie nosi imię Mario Filho, sportowego dziennikarza, wielbiciela i znawcy piłki nożnej.
Od nazwy Maracana pochodzi nawet używany powszechnie termin "maracanazo", oznaczający kataklizm, tragedię, klęskę. Powstał w nawiązaniu do największej porażki w sportowych dziejach Brazylii. W spotkaniu decydującym o triumfie w mundialu 1950 roku gospodarze ulegli Urugwajowi 1:2, a już remis zapewniłby im tytuł. Tegoroczny mundial mógł wynagrodzić tamte krzywdy, a skończył się dla miejscowych... równie smutno - klęską 1:7 z Niemcami w półfinale w Belo Horizonte. "Canarinhos" Maracany się jednak wystrzegali i mogli na niej zagrać dopiero w finale.
W 1950 roku stadion oficjalnie mógł pomieścić 173 tys. osób, ale na pamiętny mecz z Urugwajem weszło ok. 200 tys. Później ze względów bezpieczeństwa pojemność systematycznie zmniejszano. Dolną część trybun przybliżono do boiska, by poprawić widoczność, a przed tegorocznym mundialem obiekt zyskał też nowy dach, z systemem gromadzenia wody deszczowej.
Bez zmian pozostał tylko wygląd elewacji, a nad jej odnowieniem czuwali pracownicy Narodowego Instytutu Dziedzictwa Historycznego i Artystycznego. Trwająca w latach 2010-13 modernizacja stadionu pochłonęła miliard reali, tj. ponad 300 mln euro.
Maracana obecnie liczy 73 531 miejsc i w niedzielę zapewne wszystkie będą zajęte. Będzie to już siódme spotkanie obecnego mundialu na jego flagowym obiekcie. Wcześniej rozegrano na nim cztery pojedynki fazy grupowej, jeden 1/8 finału i ćwierćfinał. Finaliści wystąpią na nim po raz drugi - Argentyna w inauguracyjnym występie pokonała Bośnię i Hercegowinę 2:1, a Niemcy wygrały w 1/4 finału z Francją 1:0.
W 2016 roku odbędą się na nim ceremonie otwarcia i zamknięcia igrzysk olimpijskich, choć nie będzie tam żadnych zawodów sportowych.