Peczenica to nie tylko pachnące bałkańskie specjały. To także miejsce, gdzie serbskimi słowami opisuje się tęsknotę do polskich wsi na Bałkanach i ciągle wraca tam pamięcią.
Przez dwa dni w dawnym dworskim parku w Gościszowie można było niemal dotknąć jugosłowiańskiej przeszłości, którą powojenni osadnicy przywieźli ze sobą na Dolny Śląsk. Stoiska z pieczonymi według starych receptur prosiakami (peczenica) otoczone były zwykle przez przedstawicieli tej samej rodziny. Dziadkowie, synowie, wnuczęta – wszyscy razem, leniwie, ale z pieczołowitością i uwagą doglądali obracającego się rusztu.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Roman Tomczak