"Jestem marzeniem Boga". To zdanie książki o Cypriana nie daje mi spokoju.
U ojca Cypriana Moryca odnajduję od lat gwałtowność „zdobywców królestwa”, odwagę wyjścia z pogrążonego w letargu tłumu bez zuchwałego wybiegania przed szereg. Ma zdolność rozeznania woli Bożej (niezwykle delikatna materia!), nasłuchiwania tego, co Duch mówi dziś do Kościoła, a jednocześnie zachwytu nad odkurzonymi słowami Bernardyna ze Sieny czy Jana Kapistrana, po którego kazaniach do nowicjatu bernardynów wstąpiła setka mężczyzn.
„Jestem marzeniem Boga”. To zdanie znakomitej książki „Wolność jest w tobie” nie daje mi spokoju. Jak bardzo uległem tresurze Złego, skoro patrząc w lustro, nie odnajduję rysów rodziny królewskiej? Jezus jest mym bratem, Maryja – matką, Bóg – ojcem. Dlaczego więc czuję się często jak bękart? Czy aż tak dalece dałem się wytresować? Ta książka przywraca prawdziwe proporcje. Pokazuje moje genealogiczne drzewo, sięga do korzeni prawdziwego rodowodu. Książka o. Cypriana to znakomity lek na lęk. „Stworzeni na obraz i podobieństwo Boże jesteśmy majstersztykiem boskiego artyzmu” – przypomina bernardyn.
Dlaczego więc to „marzenie Boga” lęka się Stwórcy, nie ufa Mu, knuje za Jego plecami? „Król stworzenia, nadużywając wolności, uparcie zagłusza i zamazuje w sobie Boskie rysy – wyjaśnia bernardyn. – Staje się dwuznaczny i nieczytelny, często karykaturalny. Ten duchowy wandalizm zaciera w nim perspektywę życia ku chwale majestatu”.
Wydawca: Gloria24.pl „W codziennej praktyce – przypomina o. Cyprian – o wiele częściej niż nam się to wydaje oskarżamy Pana Boga, ale oczywiście wypieramy lub ukrywamy nasz spisek, unikając zacięcie gry w otwarte karty: »Ależ, przecież, gdzieżbym śmiał...«. Należy bardzo uczciwie badać intencje serca, czy nie czai się tam przeświadczenie, jakoby Bóg był przeszkodą na drodze do szczęścia i wolności”.
Czytam książkę o Bogu wykupującym niewolników i jak bumerang wracają porażające słowa najważniejszego przesłania Kościoła – pełnego światła okrzyku hymnu paschalnego: „Aby wykupić niewolnika, wydałeś swego Syna”.
***
Książkę można kupić w naszym portalowym sklepie. Wystarczy kliknąć tutaj
Marcin Jakimowicz