W Drohobyczu mieszka prawie 80 tys. ludzi, ale nie ma kina. Jest bezrobocie. Lista zakładów pracy, które przestały istnieć, brzmi jak Apel Poległych.
Z dwóch rafinerii nie działa żadna. Wytwórnia wierteł górniczych – upadła. Duża szwalnia – przestała istnieć. Zakład dla wojska – zamknięty. Ludzie stąd uciekają. Ci, którzy zostali, żyją w beznadziei. Stąd tylko krok do nałogów. Lokalna administracja przyjmuje je jak dopust Boży albo gradobicie – martwi się, ale nie przeciwdziała. Grupa ludzi skupionych w Caritas Diecezji Samborsko-Drohobyckiej postanowiła to zmienić.
– Na Ukrainie nie ma rodziny, w której ktoś nie byłby uzależniony. Zazwyczaj od alkoholu. – mówi ksiądz dyrektor Igor Kozankiewicz. – Kiedy zaczęliśmy ratować uzależnione dzieci, okazało się, że nasze wysiłki muszą sięgnąć także dorosłych. Ludzie sami o to prosili, mówili o tym przy spowiedzi. Dostrzegli szansę na zmianę i zaczęli o nią zabiegać. Z tej potrzeby narodził się Ośrodek Rehabilitacji Uzależnień Nazaret przy Caritas Diecezji Samborsko-Drohobyckiej. W czerwcu Nazaret obchodził 10 lat istnienia.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Grażyna Myślińska