Rosnące przyzwolenie na wulgarność sprawia, że przekleństwa stają się codziennością. Nie tylko zastępują przecinki, ale wypierają też szlachetnie brzmiące słowa. Język, zamiast nazywać rzeczywistość, zaczyna ją „przezywać”.
Czytelnik stenogramów z tzw. taśm prawdy mógł przeżyć szok na wielu poziomach. Zaskakująca okazała się bowiem nie tylko treść rozmów, demaskująca cynizm polityków czy też lekkomyślność ludzi piastujących najwyższe stanowiska w państwie, którzy pozwolili się nagrać. Równie szokująca jest forma tych wynurzeń. Dramatyczny poziom języka osób, które, przynajmniej teoretycznie, powinny stanowić elitę narodu, każe przypuszczać, że rządzą nami menele w garniturach. Przykre to odkrycie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Szymon Babuchowski