W trakcie zakończonej w czwartek dwudniowej konferencji niemieckich krajowych ministrów sprawiedliwości ustalono, że także po wygaśnięciu z końcem 2015 roku praw autorskich do "Mein Kampf" publikowanie tej książki bez komentarza powinno być zabronione.
Programowe polityczne dzieło Adolfa Hitlera jest "straszliwym przykładem poniżającej człowieka publikacji pisanej" - zaznaczyli obradujący w Binz na Rugii ministrowie. Jego wydawanie w Niemczech jest obecnie niemożliwe, gdyż potrzebna byłaby na to zgoda rządu krajowego Bawarii, która dysponuje prawami autorskimi do "Mein Kampf" jako prawna następczyni Eher Verlag - partyjnego wydawnictwa NSDAP.
Jak poinformował krajowy bawarski minister sprawiedliwości Winfried Bausback, uczestnicy spotkania w Binz byli zgodni, że należy zapobiec publikowaniu pozbawionych komentarza wydań "Mein Kampf" także po 31 grudnia 2015 roku, gdy w ponad 70 lat po śmierci Hitlera prawa autorskie do książki wygasną.
Ministrowie postanowili uznać za otwartą kwestię tego, czy "Mein Kampf" mogłoby być publikowane w wersjach z komentarzem. Wypowiedzieli się również przeciwko uchwalaniu specjalnej ustawy w sprawie zakazu tej książki, wskazując, że obecne przepisy prawa karnego, jak te dotyczące podżegania do rasizmu, są tutaj wystarczające. Prawno-karne aspekty całej sprawy będą w listopadzie tematem narady federalnego prokuratora generalnego z prokuratorami generalnymi krajów związkowych.
Reprezentująca Zielonych minister sprawiedliwości Dolnej Saksonii Antje Niewisch-Lennartz wypowiedziała się w Binz za tym, by po wygaśnięciu praw autorskich do "Mein Kampf" książkę tę wolno było wydawać z odpowiednim komentarzem, co stanowiłoby "działanie prewencyjne". Natomiast ustawa w sprawie jej zakazu zdziałałaby niewiele w sytuacji, gdy poza Niemcami i w internecie "Mein Kampf" można obecnie "kupić praktycznie na każdym rogu" - zaznaczyła Niewisch-Lennartz.