Elita i elyta

Jak zachowuje się przyłapana na wulgarnych rozmowach na temat ważnych spraw państwowych dzisiejsza elyta? Właśnie to oglądamy.

Co nam hańba, gdy talary
Mają lepszy kurs od wiary!
Wymienimy na
walutę
 Honor i pokutę!

(Jacek Kaczmarski, „Kantyczka z lotu ptaka”)

Wiem, że jakiekolwiek porównania dzisiejszych elit z tymi z okresu dwudziestolecia międzywojennego są niestosowne i uwłaczają ludziom, którzy w dwóch wojnach walczyli o niepodległą Polskę, a w latach 1918-1939 budowali je solidne fundamenty. Nie mogę się jednak oprzeć pytaniu, co zrobiłby w tamtym czasie wysokiej rangi polityk, gdyby wyszły na jaw kompromitujące go rozmowy, w których w dodatku padały niecenzuralne słowa.

Odpowiedź jest prosta i oczywista: podałby się natychmiast do dymisji, a nie jest wykluczone, że skrajnym przypadku popełniłby samobójstwo. Etos służby nie pozwoliłby mu na żadne pokrętne tłumaczenia, przerzucanie odpowiedzialności na innych (tych, którzy go nagrali lub ich wynajęli), udawanie, że nic wielkiego się nie stało. Taki człowiek byłby skończony jako osoba publiczna i do końca życia wstydziłby się pokazać w dobrym towarzystwie.

A jak zachowuje się przyłapana na wulgarnych rozmowach na temat ważnych spraw państwowych, które powinny być rozpatrywane wyłącznie w zaciszu gabinetów, dzisiejsza elyta? Właśnie to oglądamy i dlatego przywołuję dla porównania krótki, ale jakże wspaniały pod tym względem okres Dwudziestolecia. Owszem, zdarzały się i wówczas różnego rodzaju afery, nie uniknięto przypadków korupcji, ani nepotyzmu, ale jeśli przypomnieć sobie styl, w jakim załatwiano takie sprawy po ich ujawnieniu, to można zatęsknić za tamtymi czasami.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Jerzy Bukowski