Paproć, Koszarska Góra czy może Rysia Góra? – I tak, i tak. Choć nazwy różne, to jeden i ten sam szczyt – zapewnia Władysław Pazdan, wójt gminy Limanowa, gospodarz kolejnego spotkania z cyklu „Odkryj Beskid Wyspowy”. Już od wielu lat organizowane jest tu uroczyste otwarcie sezonu turystycznego, podczas którego wszyscy modlą się „o bezpieczne lato i czyste środowisko”.
A miejsce to niezwykłe, malownicze i dobrze zagospodarowane. Na sporym płaskowyżu stoją kaplica, której patronuje Matka Boża Królowa Beskidów, a także wysoki, 27-metrowy metalowy krzyż milenijny. – Wznieśli je wierni jako wotum na przełom tysiącleci – przypomina Czesław Szynalik, pomysłodawca wakacyjnych wędrówek po ścieżkach Beskidu Wyspowego. Wspomina też, że pomysł budowy niewielkiej świątyni, którego autorką była Anna Duchnik z Piekiełka, narodził się już w latach 50. minionego stulecia, a pewnie nie zostałby zrealizowany, gdyby nie mocne zaangażowanie Jakuba Rysia i Zenona Duchnika z Klubu Krajoznawczego „Elita Włóczęgów”. Wszystko udało się dopiąć w 2000 roku. Dziś kościółek może cieszyć wiernych i turystów.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Miłosz Beskidzki