Jeśli premier Donald Tusk nie ogłosi dymisji rządu, to Prawo i Sprawiedliwość zgłosi w Sejmie wniosek o konstruktywne wotum nieufności dla rządu - powiedział w poniedziałek prezes PiS Jarosław Kaczyński. PiS zapowiedziało też rozmowy ws. kandydata na premiera.
"Mamy wszelkie przesłanki, żeby uznać, że ta władza musi odejść. Jedyną właściwą reakcją jest dymisja rządu. Oczekujemy, że o godz. 15 Donald Tusk tę dymisję ogłosi. Jeżeli jednak to nie nastąpi, to wtedy zapowiadamy wotum nieufności dla rządu i (...) otwieramy rokowania partyjne w sprawie kandydata na premiera" - oświadczył Kaczyński.
"Chcemy o tym rozmawiać. Każdy dzień trwania tego rządu zagraża bezpieczeństwu państwa" - dodał prezes PiS.
Zapowiedzi PiS to reakcja na upublicznione przez tygodnik "Wprost" nagrania.
Zgodnie z artykułem 158. konstytucji Sejm wyraża Radzie Ministrów wotum nieufności większością ustawowej liczby posłów (231 głosów) na wniosek zgłoszony przez co najmniej 46 posłów i wskazujący imiennie kandydata na premiera.
Według Kaczyńskiego premier powinien podać się do dymisji, ponieważ "doszło do niezwykłych i bulwersujących wydarzeń". W opinii Kaczyńskiego nagrania opublikowane przez "Wprost" pokazują, że w Polsce jest łamane prawo "w ten sposób, że przedstawiciel rządu, można sądzić, mający pełnomocnictwa premiera, domaga się nadużyć ze strony banku narodowego".
Kaczyński podkreślił, że złamaniem prawa było również to, że szef NBP domagał się, aby dokonać zmian w Radzie Ministrów.
Zdaniem Kaczyńskiego nagrania pokazują, że w Polsce aparat państwowy jest w stanie rozkładu oraz że finanse publiczne są w fatalnym stanie. Jak dodał, świadczą one również o "złym stanie inwestycji, w tym inwestycji ważnych dla bezpieczeństwa energetycznego państwa".
Szef PiS zaznaczył, że z nagrań wynika również, że premier Donald Tusk "znacznie wcześniej niż przyznawał" wiedział o sprawie Amber Gold, a także (wynika), że "osoby o wysokiej pozycji politycznej załatwiają sprawy rodzinne w aparacie finansowym".
"Mamy do czynienia z informacjami, które, łącznie biorąc, wskazują, że władza permanentnie oszukuje społeczeństwo (...). Mamy do czynienia z sytuacją, w której można podsłuchiwać, przynajmniej przez rok, najważniejszych ludzi w państwie, z sytuacją, która pokazuje, że poziom bezpieczeństwa państwa jest zerowy" - dodał.
Zdaniem Kaczyńskiego obecny rząd nie jest w stanie zapewnić Polsce bezpieczeństwa "ani zrealizować żadnego polskiego interesu". "On jest w stanie realizować wyłącznie interesy wąskiego środowiska" - ocenił.
Wniosek PiS to pokłosie upublicznionych przez "Wprost" nagrań, na których słychać, jak szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz rozmawia z prezesem Narodowego Banku Polskiego Markiem Belką i byłym ministrem Sławomirem Cytryckim o hipotetycznym wsparciu przez NBP budżetu państwa kilka miesięcy przed wyborami, które może wygrać PiS; Belka w zamian za wsparcie stawia warunek dymisji ówczesnego ministra finansów Jacka Rostowskiego oraz nowelizacji ustawy o banku centralnym.
Tygodnik twierdzi, że do rozmowy doszło w lipcu 2013 r. W listopadzie Rostowski został zdymisjonowany; pod koniec maja 2014 r. do Rady Ministrów wpłynął projekt założeń nowelizacji ustawy o NBP.
PiS już raz złożyło wniosek o konstruktywne wotum nieufności wobec rządu Donalda Tuska. W marcu ub.r. Sejm odrzucił wniosek PiS, które proponowało wówczas prof. Piotra Glińskiego jako kandydata na szefa rządu.