O ewangelicznych błogosławieństwach jako praktycznym programie świętości mówił papież podczas porannej Mszy św. w Domu Świętej Marty.
Nazajutrz po historycznym spotkaniu modlitewnym w intencji pokoju w Ziemi Świętej Franciszek podkreślił, że trzeba mieć odwagę łagodności, by pokonywać nienawiść.
Ojciec święty zaznaczył, że czytane w poniedziałek X tygodnia zwykłego słowa Ewangelii św. Mateusza (Mt 5,1-12) są programem życia chrześcijańskiego i stanowią odpowiedź na pytanie, jak stać się dobrym chrześcijaninem. Zauważył, że jest to droga wbrew dominującym nurtom współczesnego świata. Kiedy słyszymy zachętę: "Błogosławieni ubodzy w duchu", to dostrzegamy, że bogactwa niczego nam nie zapewniają. Co więcej, gdy serce jest bogate, staje się tak zadowolone z siebie, że nie ma miejsca dla słowa Bożego - stwierdził papież. Cytując kolejne słowa Pana Jezusa - "Błogosławieni, którzy płaczą, albowiem oni będą pocieszeni", Franciszek zauważył, że są one wbrew światu, wynoszącemu radość, rozrywkę, a pomijającemu cierpienie, chorobę, pojawiające się w życiu problemy.
"Świat nie chce płakać, woli pomijać sytuacje bolesne, przykrywać je czym innym. Tylko osoba, która widzi rzeczy takimi, jakimi są, i płacze, w swoim sercu jest szczęśliwa i zostanie pocieszona pocieszeniem Jezusa, a nie świata. Błogosławieni cisi na tym świecie, który od początku jest światem wojen, światem, gdzie wszędzie się walczy, gdzie wszędzie jest nienawiść. A Jezus mówi: żadnych wojen, żadnych nienawiści, ale pokój, łagodność" - powiedział papież.
Ojciec święty zauważył, że często osoby łagodne traktowane są przez innych jako ludzie naiwni. Komentując kolejne słowa - "Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości", wskazał, że łatwo wejść w logikę interesowności, skorumpowanych szajek - a wszystko to mnoży jeszcze niesprawiedliwości w świecie i sprawia, że wiele osób cierpi. Tymczasem Pan Jezus obiecuje błogosławieństwo tym, którzy walczą z takimi przejawami niesprawiedliwości. Nawiązując do słów: "Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią", papież wskazał, że tymi miłosiernymi są ludzie przebaczający, którzy rozumieją błędy innych. Dodał, że Pan Jezus nie powiedział: "Błogosławieni, którzy się mszczą", ponieważ wszyscy jesteśmy armią tych, którym wybaczono. Dlatego błogosławiony jest ten, który idzie drogą przebaczenia - podkreślił Franciszek.
Komentując słowa "Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój", ojciec święty powiedział:
"Jakże często jednak są wśród nas wprowadzający wojny albo przynajmniej nieporozumienia! Kiedy słyszę jedną rzecz od tej osoby i idę do drugiej, mówię o tym, a nawet sporządzam drugą edycję, trochę poszerzoną i przekazuję dalej... Świat plotek. Ludzie plotkujący nie czynią pokoju, są wrogami pokoju. Nie są błogosławieni" - stwierdził Franciszek.
Papież zaznaczył, że błogosławieństwa są programem życia, jaki proponuje nam Pan Jezus. Wskazał, iż ich dopełnieniem są słowa z 25. rozdziału Ewangelii św. Mateusza: "Byłem głodny, a daliście Mi jeść; byłem spragniony, a daliście Mi pić; byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie; byłem nagi, a przyodzialiście Mnie; byłem chory, a odwiedziliście Mnie; byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie". Łącząc obydwa fragmenty, można żyć po chrześcijańsku na poziomie świętości - powiedział Franciszek. Zachęcił, aby przeczytać te dwa fragmenty co najmniej kilka razy i prosić Boga o to, aby pomógł nam zrozumieć to orędzie.