"Z niepokojem obserwujemy przejawy agresji słownej wobec przedstawicieli służby zdrowia, którzy złożyli swój podpis pod »Deklaracją wiary«” – napisał w wydanym dziś oświadczeniu Zespół Konferencji Episkopatu Polski ds. Duszpasterstwa Służby Zdrowia.
Dokument podpisany przez bp. Stefana Regmunta, przewodniczącego zespołu, i ks. prof. dr. hab. Stanisława Warzeszaka, krajowego duszpasterza służby zdrowia i chorych, wyraża poparcie dla inicjatywy dr Wandy Półtawskiej.
"Szczególne zdziwienie musi budzić fakt, że według krytyków deklaracji w kraju demokratycznym obywatel nie może mieć innych poglądów niż te, które narzuca obowiązująca poprawność" - piszą sygnatariusze oświadczenia. Przypominają, że odmawianie lekarzom prawa do postępowania zgodnie z ich sumieniem podważa podstawowe swobody obywatelskie, zwłaszcza konstytucyjne prawo do wolności sumienia i przekonań religijnych.
"Nie można także zapominać, że ograniczanie możliwości kierowania się tymi prawami w życiu osobistym prowadziło w przeszłości do totalitaryzmów" - czytamy w oświadczeniu.
Zespół KEP ds. Duszpasterstwa Służby Zdrowia i Chorych wyraża poparcie dla inicjatywy dr Wandy Półtawskiej i solidarność z lekarzami, którym, jak głosi oświadczenie, "grozi się wyciągnięciem konsekwencji służbowych, ponieważ mają odwagę budować motywację swojej posługi lekarskiej głębiej niż tylko na zwyczajnej deontologii lekarskiej, która zresztą coraz bardziej odstaje od przysięgi Hipokratesa, choćby w tym, co dotyczy bezwarunkowej obrony życia ludzkiego".
Zespół KEP przypomina, że „Deklaracja wiary” powstała w nawiązaniu do osoby i nauczania Jana Pawła II, "którego humanizm podziwia cała ludzkość". Wskazuje, że "humanizm ten wyrasta z głębokiej wiary i religijnego spojrzenia na człowieka, na jego życie i śmierć".
Sygnatariusze oświadczenia oceniają ataki stawiane katolickim lekarzom jako absurdalne. "Wydaje się paradoksem twierdzenie, że lekarz podpisujący „Deklarację wiary” może narazić pacjenta na utratę zdrowia lub życia, gdy tymczasem deklaracja ta broni prawa lekarza do odmowy działań mających na celu terminację życia (np. aborcji)" - pisze Zespół KEP ds. Duszpasterstwa Służby Zdrowia. - Nie należy więc tworzyć fałszywego obrazu zachowań ludzi wierzących, opisując ich działania w kategoriach kryminalnych, gdy tymczasem oni sami stają się ofiarami gry interesów" - dodaje.
Zespół KEP zwraca się do władz publicznych i środowisk opiniotwórczych "o uszanowanie przekonań osobistych pracowników służby zdrowia i przeciwdziałanie agresji medialnej i naciskowi dyscyplinarnemu, które stają się współczesną formą prześladowań na tle religijnym".
Autorzy oświadczenia wyrażają nadzieję, że ich stanowisko spotka się ze zrozumieniem różnych gremiów społecznych i politycznych.
W sprawie "Deklaracji wiary" wypowiadał się niedawno m.in. prymas Polski abp Wojciech Polak. „Trzeba tu jasno powiedzieć, że deklaracja wiary nie jest i nie będzie nigdy interpretowana jako odmowa pomocy w nagłym wypadku, w sytuacji, gdy życie jest zagrożone. Nie ma na ten temat żadnej dyskusji. Bronimy życia od poczęcia do naturalnej śmierci” – mówił.
Przypomnijmy, że opracowaną przez dr Wandę Półtawską "Deklarację wiary" poparło już ponad 3 tys. lekarzy. Nawiązując do tego dokumentu, znana lekarka i współpracowniczka Jana Pawła II opowiedziała się za analogiczną deklaracją polityków. Jej zdaniem powinna ona polegać na "zgłaszaniu i popieraniu konkretnych projektów ustaw odbudowujących w naszym porządku prawnym moralny fundament naszej cywilizacji".
W liście datowanym na 5 czerwca współpracowniczka Jana Pawła II zwraca się z prośbą do wszystkich senatorów, szefów partii i klubów parlamentarnych o poparcie tej inicjatywy. "Sprawa, której dotyczy projekt, jest jednym z wielu postulatów środowisk lekarskich popierających deklarację wiary. Będziemy wdzięczni za przyczynienie się do jego wykonania tak, by za nim mogły pójść kolejne" – pisze dr Półtawska.
Inicjatorem stosownych zmian w ustawie o zawodzie lekarza i lekarza dentysty jest senator PiS Kazimierz Jaworski. Jego zdaniem dotychczasowy zapis jest nielogiczny. "Lekarz, który sam nie chce zabijać, musi przyczynić się do popełnienia czynu niemoralnego, dopomagając w uśmierceniu dziecka. Z moralnego punktu widzenia, tak czy inaczej, musi być to kwalifikowane jako współudział" – zwraca uwagę senator.