Na przyjęciu w siedzibie MSZ Rosji zwierzchnik prawosławia rosyjskiego bardzo krytycznie wyraził się o działaniach głowy grekokatolików ukraińskich abp. Swiatosława Szewczuka i jego poprzednika kard. Lubomyra Huzara.
Patriarcha moskiewski i całej Rusi Cyryl przesłał gratulacje nowemu prezydentowi Ukrainy Petrowi Poroszence. Życzył mu umiejętności pojednania różnych sił politycznych i powstrzymania przelewu krwi. Niemal jednocześnie przy innej okazji skrytykował ukraińskich grekokatolików, którzy - według niego - wraz z nie uznawanym przez Moskwę Ukraińskim Kościołem Prawosławnym Patriarchatu Kijowskiego szerzą nastroje antyrosyjskie, jednoznacznie opowiedzieli się po stronie Majdanu i szukali wsparcia u państw zachodnich.
Na przyjęciu w siedzibie MSZ Rosji zwierzchnik prawosławia rosyjskiego bardzo krytycznie wyraził się o działaniach głowy grekokatolików ukraińskich abp. Swiatosława Szewczuka i jego poprzednika kard. Lubomyra Huzara, którzy jednoznacznie poparli siły polityczne kijowskiego Majdanu i razem z niepodlegającym Moskwie patriarchą kijowskim Filaretem wzywali państwa zachodnie do wsparcia tych sił.
"W ostatnich miesiącach w związku ze złożoną sytuacją polityczną na Ukrainie na stosunki te [miedzy Rosyjskim Kościołem Prawosławnym [RKP] a Kościołem katolickim - KAI] padł bardzo smutny i głęboki cień. Ukraiński Kościół Greckokatolicki, podporządkowany Stolicy Apostolskiej, zajmuje się bezpośrednią działalnością polityczną, wykorzystując niestety ostre hasła i oświadczenia rusofobiczne, opatruje swe oświadczenia publiczne bezpośrednimi atakami przeciw Kościołowi rosyjskiemu" - powiedział Cyryl. Wyraził przy tym ubolewanie, że pewne "krajowe konferencje biskupów katolickich, jak niemiecka, polska, amerykańska również otwarcie poparły to stanowisko".
Jednocześnie patriarcha zapewnił, że RKP od samego początku głosił, iż "nie jest gotów służyć czyimś interesom politycznym", a jego zadania są "wyłącznie duszpasterskie". Zdaniem patriarchy owczarnia RKP żyje zarówno na Wschodzie, jak i na Zachodzie Ukrainy.
W kołach Patriarchatu Moskiewskiego już podniosły się głosy, że prezydent-elekt Poroszenko nie posłuchał wezwania Cyryla do zaprowadzenia na Ukrainie pokoju. Dla podkreślenia „bezstronności” Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchatu Moskiewskiego zwraca się uwagę, że tamtejszy arcybiskup Ługańska zwolnił miejscowego księdza Władimira Mareckiego za aktywny udział w rozbijaniu punktów wyborczych 25 maja. Moskwa nic nie mówi natomiast o wyraźnie wrogim stosunku separatystów rosyjskich ze Wschodniej Ukrainy do duchownych i wiernych Kościoła rzymskokatolickiego.