Od dawna nie daje mi spokoju pytanie, dlaczego nie strzelamy bramek, choć mecz, w którym gramy, ostatecznie jest zwycięski. W Europie Kościół się cofa, przegrywa.
Wiem, wiem – jest mnóstwo pozytywnych wydarzeń, o których piszemy w prawie każdym numerze „Gościa”. W tym na przykład mamy rozmowę ze szwedzkim pastorem, który wraz z żoną trafił do Kościoła katolickiego (ss. 52–53). Wręcz niewiarygodnie zabrzmiała informacja, podana przez KAI, że Wojciech Jaruzelski umarł zaopatrzony świętymi sakramentami, choć przez całe dorosłe życie uchodził za agnostyka. Mogę wymieniać dalej. Chociażby doroczna męska pielgrzymka do Piekar Śląskich. Widok setek mężczyzn w różnym wieku, klękających, by się wyspowiadać, zawsze mnie wzrusza. Myślę wtedy, że Kościół jest piękny i wielki. Drugiej, podobnie fascynującej wspólnoty nie ma na świecie. A jednak ten piękny i fascynujący Kościół się cofa. Nie ma się co oszukiwać, powołań zakonnych i kapłańskich jest mniej.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Marek Gancarczyk